- My wszyscy, dla których słowa: Bóg, honor ojczyzna i wolność są wartościami nadrzędnymi, jesteśmy Armią Krajową - mówił we Wrocławiu prof. Stanisław Ułaszewski ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Obchody 80. rocznicy powstania Armii Krajowej miały charakter wojskowy, z udziałem sztandaru Wojska Polskiego i kompanii honorowej. Przed pomnikiem-mauzoleum poświęconym Armii Krajowej na cmentarzu parafialnym Świętej Rodziny zebrali się przedstawiciele Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, Instytutu Pamięci Narodowej, kuratorium oświaty i różnych organizacji.
Gościem honorowym uroczystości był kpt. Stanisław Wołczaski, powstaniec warszawski, członek Armii Krajowej.
- Armia Krajowa zrzeszała od 200 do 400 tysięcy żołnierzy. To podziemna armia dowodząca, że polski duch nigdy, nawet w najtrudniejszych warunkach się nie poddaje. Polska najechana, okupowana trwa i walczy. Armia Krajowa to olbrzymi polski sukces organizacyjny, ale on nie powstał ot tak, spontanicznie - mówił Jarosław Kresa, wicewojewoda dolnośląski.
Tłumaczył, że na bazie Służby Zwycięstwu Polski, powołanej przez gen. Karaszewicza Tokarzewskiego powstał Związek Walki Zbrojnej, a potem Armia Krajowa. Ale tak naprawdę zanim jeszcze wybuchła II wojna światowa przygotowywało się na to, że na wypadek porażki trzeba organizować konspiracyjne wojsko.
- Mówiąc o Armii Krajowej trzeba wspomnieć o jej najważniejszych dowódcach: gen. Roweckim, gen. Komorowskim, czy gen. Okulickim, ale warto pamiętać też o ofiarach ponoszonych przez innych ważnych dowódców tej formacji jak płk Janusz Albrecht, a także o lokalnych bohaterach, którzy trafili na Dolny Śląsk jak płk Aleksander Hrynkiewicz - wymieniał J. Kresa.
Armia Krajowa zajmuje bardzo ważne miejsce w zbiorowej pamięci narodu polskiego, bo to piękny symbol patriotycznej odwagi Polaków, symbol dążenia Polaków do niepodległości kraju. To najliczniejsza ochotnicza świetnie wyszkolona podziemna armia, jakąkolwiek wystawiła Rzeczpospolita w swojej historii.
- W okresie PRL używano wobec armii słowa obraźliwymi. Nazywano ją antysemickim, faszystowskim, pańskim wojskiej, zaplutym karłem reakcji. Taką negatywną narrację wspierały prześladowania i cenzura. My wiemy, że słowa AK-owskiej roty przysięgi były magnesem, który przyciągał ochotników. Wstępowali w jej szeregi masowo zarówno przedstawiciele inteligencji, jak i chłopi czy robotnicy. Armia Krajowa była sumieniem narodu. Jest wzorem do naśladowania dla następnych pokoleń. Później wielu kombatantów zostawało członkami "Solidarności" - przemawiał prof. Stanisław Ułaszewski, prezes dolnośląskiego okręgu ŚZŻAK.
Podkreślił, że na Dolnym Śląsku mamy silne bezpośrednie i pośrednie tradycje związane z Armią Krajową.
- Po zakończeniu II wojny światowej AK-owcy ujawniali się, ale byli przez władzę komunistyczną aresztowani, prześladowani, więzieni, torturowani, mordowani i wywożeni na nieludzką ziemię. Losy wielu z nich krzyżowały się z losami zesłańców Sybiru - przypomniał prof. Ułaszewski.
Podkreślił, że bohaterowie Armii Krajowej są wśród nas w osobach kombatantów i warto to doceniać każdego dnia.
- My wszyscy, dla których słowa Bóg, honor ojczyzna i wolność są wartościami nadrzędnymi, jesteśmy Armią Krajową. Słowa roty przysięgi nas obowiązują. Musimy stać - nieugięcie na straży wolności, niepodległości, suwerenności i honoru Rzeczypospolitej Polskiej - podsumował prezes dolnośląskiego okręgu ŚZŻAK.
Poinformował, że Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowy wystąpił z wnioskiem do Sejmu o ustanowienie 14 lutego Narodowym Dniem Armii Krajowej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.