Ukraiński kanał telewizyjny Priamyj przekazał wieści o dalszych losach autora słynnej odpowiedzi ukraińskiej załogi Wyspy Wężów na rosyjskie żądanie podania się ("Russkij karabl', idi na...")
Bohater tej historii nazywa się Roman Hrybow. Wbrew pierwszym doniesieniom, nie poniósł on ze swymi kolegami śmierci. Kolejne doniesienie mówiły, że ukraińscy pogranicznicy z Wyspy Wężów znaleźli się w rosyjskiej niewoli. Co dziś dzieje się z Romanem Grybowem? Jest cały i zdrów, co więcej: jest już wśród swoich. Otrzymał właśnie medal za zasługi dla regionu czerkasskiego:
Легендарний захисник острова Зміїний повернувся додому та отримав нагороду "За заслуги перед Черкащиною".
— Телеканал "Прямий" (@prm_ua) 29 marca 2022
Саме Роман Грибов є автором вже улюбленої фрази про напрямок руху російського корабля💙💛 pic.twitter.com/TvqHBTa81F
Odpowiedź Grybowa, jakkolwiek wulgarna, stała się niemal symbolem oporu przeciw rosyjskiej agresji na Ukrainę. Usłyszeć ją można było nawet z ust jednego z amerykańskich senatorów, a także znakomitego polskiego aktora Andrzeja Seweryna.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.