Będę mocno forsował w UE koncepcję podatku od rosyjskich surowców - stwierdził w środę premier Mateusz Morawiecki. Zwrócił uwagę, że jest kilka krajów, w szczególności Niemcy, które zachowują wstrzemięźliwość wobec przyjęcia radyklanych planów ograniczenia importu surowców z Rosji.
Premier pytany w środę przez dziennikarzy o konkretną datę odejścia Polski od importu wszelkich surowców z Rosji zaznaczył, że w przypadku gazu będzie to "do końca tego roku, chociaż już teraz jesteśmy praktycznie niezależni, dzięki naszej nowej infrastrukturze gazowej". "Ropa - do końca tego roku" - zapewnił.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
"Węgiel - tak szybko, jak szybko zostanie przyjęta ustawa - być może już w kwietniu" - dodał. Zastrzegł, że proces parlamentarny zależy też od Senatu - "najpóźniej będzie to wszystko przeprowadzone do maja".
Szef rządu przypomniał o koncepcji podatku od rosyjskich surowców. "Będę bardzo mocno forsował tę kwestię w UE, tak żeby było to wszystko sprawiedliwie z punktu widzenia zasad konkurencji na rynku" - stwierdził.
Wezwał wszystkie inne kraje członkowskie UE do przyjęcia "bardzo radykalnego planu" odejścia od rosyjskich surowców. Stwierdził, że jest kilka państw, które zachowują w tej sprawie wstrzemięźliwość. "W szczególności wiodącym krajem, który zachowuje najdalej idącą wstrzemięźliwość, są Niemcy" - powiedział.
Pytany o postawę Węgier wobec sankcji na Rosję przyznał, że kraj ten jest uzależniony od Rosji. "Węgierska polityka wobec rosyjskich surowców mi się nie podoba, ale to nie Węgry decydują o tym dzisiaj, jak radykalny jest nasz pakiet sankcji, w dużo większym decydują o tym Niemcy i oni hamują ten proces najbardziej" - stwierdził.
Podczas środowej konferencji prasowej pytano też prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka, czy Orlen będzie rezygnować z dwóch kontraktów z Rosją - kończącego się w tym roku oraz wygasającego w 2024 r. "Renegocjonowaliśmy wiele kontraktów. Te kontrakty są zawarte na dwa lata, jeden z kontraktów się kończy, drugi jest na późniejszy termin" - wskazał.
"Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz - są zapisy w umowie, które generalnie również dają nam pewne możliwości" - powiedział.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.