Władze Rosji zablokowały oficjalną stronę internetową Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP). „Nie zostaliśmy o tym poinformowani i jesteśmy zaskoczeni” – powiedział KAI rzecznik Kościoła ks. Łukasz Leonkiewicz.
Jego zdaniem może to mieć związek z zakończoną dzisiaj wizytą patriarchy Konstantynopola w Polsce, który przyjechał, by spotkać się z uchodźcami z Ukrainy, wyrazić im swoją solidarność i współczucie. „Ale powodem może być także list Soboru polskich biskupów prawosławnych do prezydenta Putina z prośbą o zaprzestanie działań wojennych na Ukrainie” – dodał rzecznik.
Powodów tej blokady może być kilka. Przede wszystkim może to być reakcja na apel skierowany przez Sobór Biskupów PAKP do prezydenta Putina i władz Rosji o zaprzestanie zbrojnej agresji na Ukrainę. Jednoznacznie określono w nim Rosję jako agresora, wojnę nazwano „niepojętą i niegodziwą”, a bratobójcza walkę porównano do zbrodni Kaina: „Ukraina i wszyscy ludzie pokoju przeżywają wielki ból; przelewana jest bratnia krew, podobnie do krwi Abla w wyniku zabójstwa popełnionego przez jego brata Kaina”. Inna sprawa, że list ten biskupi wystosowali późno – prawie miesiąc od rozpoczęcia wojny (22 marca).
Kilka dni wcześniej, 19 marca, na oficjalnej stronie PAKP ukazał się list abp Sawy, metropolity warszawskiego i całej Polski, do moskiewskiego patriarchy Cyryla z prośbą o interwencję u Putina „na rzecz powstrzymania toczącej się na Ukrainie wojny, którą prowadzi Armia Rosyjska”. Rosyjski Kościół Prawosławny wraz z patriarchą Cyrylem oficjalnie poparł prezydenta Putina i jego agresję zbrojną na Ukrainę. Na swój list metropolita Sawa nie otrzymał dotychczas odpowiedzi.
Kroplą przepełniającą miarę mogła być dla Rosji informacja o dość niespodziewanej wizycie w Polsce patriarchy Konstantynopola Bartłomieja I. Zapowiedział on, że celem jego przyjazdu jest spotkanie z uchodźcami jako wyraz solidarności z narodem ukraińskim. Przybył on do Warszawy 27 marca na zaproszenie prezydenta RP, ale do zaproszenia dołączył się także polski Kościół prawosławny.
Tymczasem Rosyjski Kościół Prawosławny na czele z patriarchą Cyrylem pozostaje od dawna w konflikcie z Patriarchatem Konstantynopola a 15 październka 2018 zerwał z nim wspólnotę eucharystyczną, gdy Bartłomiej zapowiedział oficjalnie udzielenie tomosu (dekretu) o autokefalii (niezależności) Prawosławnemu Kościołowi Ukrainy, co nastąpiło 6 stycznia 2019 r.
Mimo konfliktu między obydwoma patriarchatami Kościół prawosławny w Polsce – podobnie jak wszystkie pozostałe Kościoły lokalne – pozostaje w łączności kościelnej zarówno z Konstantynopolem, jak i z Moskwą. Konstantynopol to dla polskich prawosławnych „Kościół-Matka”, który udzielił im autokefalii w 1925 r. Z kolei więzi z Patriarchatem Moskiewskim są głębsze i wynikają z wielowiekowych bliskich kontaktów. Warto dodać, że PAKP nie uznał dotychczas (tak jak Moskwa) autokefalii ukraińskiej.
Ale obecna postawa patriarchy Cyryla wobec wojny, jawne popieranie przez Patriarchat Moskiewski polityki Putina i agresji na Ukrainę budzą wśród polskich prawosławnych uczucia niechęci, co może spowodować, że wielowiekowe więzi z Moskwą ulegną rozluźnieniu.
Informację o blokadzie oficjalnej strony PAKP (https://www.orthodox.pl) podał 27 marca niezależny portal rosyjski „Nowaja Gazieta”, który dzień później także zakończył działalność w związku z szykanami ze strony „regulatora mediów” Roskomnadzoru, czyli urzędu cenzury w Rosji.
Jest to jego pierwsza wizyta w tym kraju od początku pełnoskalowej agresji rosyjskiej.
"Niech Bóg ma litość dla nas. Niech oświeci sumienia sprawujących władzę".
Siostry ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej zapraszają na tygodniową kontemplację oblicza Matki Bożej.
Donald Trump przyjął nominację Partii Republikańskiej na urząd głowy państwa
Szlachetna Paczka potrzebuje ponad 10 tys. wolontariuszy do przeprowadzenia akcji w całej Polsce.