Nie doceniliśmy, jak bardzo zajmowanie przez Rosję nowych terytoriów i tłumienie oporu jest elementem myślenia rosyjskich elit - powiedział dr Sławomir Dębski podczas wtorkowej prezentacji nowo wydanego czwartego tomu "Dokumentów do historii stosunków polsko-sowieckich 1939-1945".
Zaprezentowane w siedzibie Muzeum Powstania Warszawskiego wydawnictwo to jedna z największych edycji źródeł do historii relacji polsko-sowieckich w okresie II wojny światowej, zawierająca materiały nieznane dotychczas badaczom lub słabo funkcjonujące w obiegu historiograficznym. Publikowane dokumenty pomagają zrozumieć zarówno stanowisko polskich rządów na uchodźstwie wobec Sowietów, jak i Kremla wobec Rzeczypospolitej Polskiej. Pokazują okoliczności podejmowania decyzji, odzwierciedlają atmosferę, w której ustalano strategię działań, jak również stan emocjonalny polityków, a także ich przekonania. Wiele z edytowanych źródeł ma też znaczenie dla zrozumienia doktryny prawnomiędzynarodowej państwa polskiego, między innymi dotyczącej polskich granic.
Wśród dokumentów w tym tomie są m.in. fragmenty dziennika ostatniego sowieckiego ambasadora przy rządzie polskim, pokazujące jak postrzegał wojnę obronną Polski w 1939 r., protokoły rozmów toczonych między Mołotowem a ambasadorami Wielkiej Brytanii i USA nt. utworzenia tymczasowego rządu jedności narodowej, a także instrukcja władz RP, aby nie mówić o wyzwoleniu Polski przez Armię Czerwoną, ale jedynie o zakończeniu okupacji niemieckiej przez Armię Czerwoną. W sumie ma ukazać się osiem tomów dokumentów.
Zdaniem dr. Sławomira Dębskiego ich znaczenie polega na zastąpieniu dotychczas dostępnych, wydanych w latach siedemdziesiątych, zbiorów dokumentów do stosunków polsko-radzieckich, które były przygotowywane z perspektywy kraju podporządkowanego Kremlowi. Jego zdaniem ich opublikowanie jest tym istotniejsze, że zapewne będą musiały służyć polskim historykom przez kolejne dziesięciolecia ze względu na całkowite odcięcie od archiwów postsowieckich. "Opublikowane dokumenty to zapełnienie ogromnego braku w źródłach do stosunków polsko-sowieckich. To ważne w obliczu zamknięcia archiwów rosyjskich. Można mieć nadzieję, że powrót do badań będzie możliwy dopiero, gdy załamie się putinizm i archiwa zostaną ponownie otwarte" - powiedział Dębski.
Dr Łukasz Adamski, wicedyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, stwierdził, że już wcześniej warunki pracy w archiwach rosyjskich były skrajnie nieprzyjazne i historycy bardzo często nie otrzymywali dokumentów, które chcieli przeczytać. Część z opublikowanych dokumentów została ręcznie przepisana przez polskich historyków.
Biorący udział w prezentacji tomu prof. Paweł Kowal z Instytutu Studiów Politycznych PAN powiedział, że wiele dokumentów, między innymi protokoły rozmów premiera Stanisława Mikołajczyka ze Stalinem obrazuje sposób argumentowania obu przywódców, sposoby prowadzenia sporu oraz ich charakter. "Fascynujące, w jaki sposób argumentowali na temat przynależności Lwowa. Zapisy ich rozmów pokazują, jak wojna resetuje sytuację polityczną i jak rozmawia się w czasie wojny" - zauważył prof. Paweł Kowal. Porównał położenie Mikołajczyka do sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński, który również może zostać zmuszony do podjęcia negocjacji z dyktatorem. "Również wówczas Polacy byli postawieni przed dylematem czy rozmawiać ze Stalinem i legitymizować wszystko, co zrobił, czy raczej nie rozmawiać, ale wówczas ktoś rozmawiałby bez nas. Przed takim wyborem stoi dziś Zełeński. To bardzo trudny wybór, jeśli ma się takiego partnera jak Stalin czy Putin" - powiedział.
Publikacja pokazuje m.in. politykę Stalina, który, wykorzystując różne metody taktyczne i dyplomatyczne, prowadził działania antypolskie i antyukraińskie lub prowadzące do skłócenia obu narodów. Dr Sławomir Dębski zauważył, że Stalin w rozmowach z Polakami często stosował argument, że nie może ustępować w sprawie granic, ponieważ "nie może krzywdzić Ukraińców". Jego zdaniem był to jeden z przejawów szukania przez Stalina "wewnętrznych sojuszników", takich jak poszczególne narody ZSRS i cerkiew prawosławna. Zwrócił uwagę, że polityka akcentowania "wielonarodowego charakteru ZSRS" miała swój kres tuż po zwycięstwie nad Niemcami. "Na raucie dla wyższych oficerów po słynnej paradzie zwycięstwa na Placu Czerwonym Stalin wzniósł toast za naród rosyjski. W momencie zwycięstwa przypisał je Rosjanom. Nastąpiła rusyfikacja zwycięstwa" - podkreślił dr Dębski.
Jego zdaniem jest to jeden z przykładów ciągłości polityki Kremla, niezależnie od zachodzących zmian ustrojowych. Nawiązał do współczesnych działań Rosji. "Przez ostatnie trzydzieści lat, a z pewnością przez okres rządów Władimira Putina, nie doceniliśmy, jak bardzo zajmowanie przez Rosję nowych terytoriów i tłumienie oporu jest elementem myślenia rosyjskich elit. To, w jaki sposób Putin i Miedwiediew mówią o zorganizowaniu kontroli nad Ukrainą, przypomina mi o rosyjskich działaniach po Powstaniu Styczniowym, ale także późniejszej polityce sowietyzacji, które opierały się na założeniu że terror tłumi opór, a celem staje się wówczas depolonizacja lub deukranizacja. Warto się nad tą sprawą dłużej zastanowić w przyszłości" - powiedział podczas podsumowania dyskusji.
Zapis debaty dostępny jest na kanale YouTube Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.