Palestyński inżynier, który w tajemniczych okolicznościach zniknął z pociągu na Ukrainie jest przetrzymywany w Izraelu i mógł zostać porwany przez funkcjonariuszy służb specjalnych tego państwa - podejrzewa agencja ONZ do spraw uchodźców.
42-letni Dirar Abu Sisi przepadł bez wieści 19 lutego po tym, jak wsiadł w Charkowie do pociągu jadącego do Kijowa - przyznało ukraińskie MSW. Palestyńczyk starał się na Ukrainie o obywatelstwo, ponieważ jego żona jest Ukrainką.
Rzecznik ukraińskiego biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców Maksym Butkewycz poinformował, że Sisi był widziany w izraelskim areszcie wkrótce po swoim zniknięciu. Agencja ONZ podejrzewa, że został porwany wskutek współdziałania ukraińskich i izraelskich służb. Izraelska organizacja HaMoked, broniąca praw Palestyńczyków, podaje, że Abus Sisi został przewieziony do aresztu Szikma pod Aszkelonem.
Władze Izraela i Ukrainy odmówiły komentarza w sprawie domniemanego porwania.
Żona zaginionego mężczyzny, Weronika Abu Sisi twierdzi, że izraelski Mosad porwał jej męża, by dokonać sabotażu w jedynej elektrowni w Strefie Gazy, w której Abu Sisi pełnił ważną funkcję. "Ja nie podejrzewam, ja mam pewność. To strategiczny obiekt, a mój mąż był mózgiem tej elektrowni" -twierdziła w rozmowach z dziennikarzami. Jak podkreślała, nie angażował się w politykę, ani nie był członkiem żadnej grupy stosującej przemoc, a w elektrowni pracował od 10 lat, na długo przed przejęciem przez Hamas władzy w Strefie Gazy
Źródła w Gazie twierdzą jednak, że Sisi był wicedyrektorem elektrowni, a takie stanowisko jest zarezerwowane wyłącznie dla ludzi starannie dobranych przez Hamas. W styczniu władze Strefy Gazy oświadczyły, że turbiny elektrowni zostały przystosowane do używania przemycanego z Egiptu zwykłego oleju napędowego, by uniezależnić jej pracę od dostaw oleju opałowego z Izraela.
Sisi ma sześcioro dzieci, jest obywatelem Jordanii.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.