"Poleciłem przygotowanie odpowiednich rent specjalnych dla wszystkich osób z rodzin poszkodowanych w katastrofie w kopalni Pniówek" - powiedział Mateusz Morawiecki w sobotę na konferencji prasowej w Warszawie.
Dodał też, że liczy na sukces akcji ratowniczej, która trwa w kopalni Zofiówka.
„W przypadku katastrofy, która zdarzyła się dzisiejszej nocy, to ciągle mam nadzieję, że ofiar tam nie będzie i że 12 zastępów ratowniczych, które tam pracują, wydobędzie górników żywych” – stwierdził premier.
"Oczywiście też ex post będą sprawdzane bardzo dokładnie te dwie kopalnie, w których do tych tragicznych wydarzeń doszło. Będą nad tym pracowały specjalne zespoły" - poinformował w sobotę Morawiecki.
Dodał, że polecił powołanie takiego zespołu składającego się z profesorów krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej i innych uczelni technicznych, a także specjalistów ratownictwa górniczego i innych najlepszych ekspertów oraz analityków danych.
Jak wyjaśnił chodzi o to, aby "wykluczyć jakieś ewentualne nieprawidłowości, także na przyszłość". "Zaś te dwie katastrofy, które już miały miejsce, wyjaśnić do samego spodu" - podkreślił szef rządu.
W środę w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni Pniówek doszło do wybuchu metanu, po którym w kolejnych dniach doszło do jeszcze kilku wybuchów wtórnych. Wskutek katastrofy poniosło śmierć 5 osób a kilkunastu pracowników kopalni jest lżej rannych. Ratownicy próbują się dostać do strefy wybuchu, aby dotrzeć do zaginionych pracowników kopalni.
Z kolei w sobotę o godz. 3.40 nad ranem doszło do wstrząsu w kopalni Zofiówka w woj. śląskim (kopalnia również należy do JSW). Poszukiwanych jest 10 pracowników.
Czytaj również:
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.