Po upadku komunizmu wydawało się, że będziemy odtąd żyć w pokoju. Naiwnie myśleliśmy, że prawdziwe zło nie istnieje. I nagle widzimy, że dawne koszmary odżyły...
Ostatnia doba była bardzo ciężka dla Ukrainy. Na wschodzie i na południu kraju trwają intensywne walki. „Nie zważając na coraz silniejsze ataki wroga Ukraina trwa. Nasze bohaterskie wojsko broni swojej ojczyzny, a cały naród wspomaga żołnierzy na wszelkie możliwe sposoby” – mówi abp Światosław Szewczuk w przesłaniu wojennym.
W dzisiejszym orędziu zatrzymał się on nad kolejnym błogosławieństwem z kazania na górze: „Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemie”. „Pójście drogą łagodności i pokory czyni człowieka zdolnym do przyjęcia woli Bożej i poznania prawdy o sobie samym. Arogancja to tylko iluzja możliwości, przykrywająca słabość i niewystarczalność. Tymczasem cichość i pokora sprawia, że Bóg w spadku ofiarowuje nam ziemię” – mówi abp Szewczuk.
Wróg masowo deportuje do Rosji synów i córki ukraińskiej ziemi. Wczoraj jeden z oficjalnych rosyjskich portali internetowych podał, że Rosja wywiozła w głąb swojego terytorium więcej niż milion ukraińskich obywateli, z czego prawie 200 tys. to dzieci. Ludzie wyrzuceni ze swoich domów, dzieci pozbawione ojcowizny, stają się obcymi i wygnańcami w obcym kraju… Ale pamiętajmy co mówi Jezus: «błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię» – powiedział abp Światosław Szewczuk. – Boże, prosimy Cię, pozwól nam odkryć w naszych sercach Twój dar, Twoje dziedzictwo. Obdarz nas pokorą, abyśmy znali prawdę o sobie i byli zdolni przyjąć to, co nam ofiarowujesz. Wiemy, że nasza ojczyzna, nasza ziemia, to Twój dar. Chcemy być tacy jak Ty, cisi i łagodni, aby zgodnie z Twoją wolą wziąć w posiadanie ziemię, którą Ty chcesz nam ofiarować.
*
Pomimo zagrożenia nie ustaje pomoc ze strony Caritas
Święta wielkanocne obchodzone na Ukrainie przez grekokatolików i prawosławnych w ubiegłą niedzielę, pomimo licznych apeli społeczności międzynarodowej, w tym także Ojca Świętego, nie zatrzymały działań zbrojnych. Na Ukrainę wciąż napływa pomoc humanitarna z całego świata. Szczególną rolę odgrywa międzynarodowa organizacja charytatywna Caritas Internationalis, która ze wszystkich krajów świata wysyła swoje konwoje humanitarne.
Pomimo zagrożenia atakami rakietowymi, jakie dotykają także zachodniej i centralnej Ukrainy, przedstawiciele międzynarodowego Caritasu cały czas dostarczają tutaj pomoc humanitarną. Z zachodu kraju jest ona następnie rozwożona przez lokalne oddziały Caritasu, tak rzymskokatolickiego jak i greckokatolickiego na obszary, gdzie bezpośrednio toczą się walki.
Od kiedy toczy się wojna - mówi przedstawiciel czeskiego Evžen Adámek, wozimy pomoc humanitarną do Złoczowa. Następnie złoczowska Caritas przepakowuje ją do swoich samochodów. Dalej jest o. Sergiej, który wozi pomoc do Siewerodoniecka i do Lisiczańska. Działamy tak, że przywozimy tutaj pomoc, a następnie zabieramy z Ukrainy ludzi i przewozimy ich do bezpiecznego miejsca, do Znojmna.
Pomoc charytatywna dla Ukrainy płynie ustawicznie ze strony Caritas Polska i jej lokalnych oddziałów w poszczególnych diecezjach. Także wiele polskich parafii, szczególnie tych położonych w pasie przygranicznym, na różne sposoby udziela doraźnej pomocy Ukrainie. Na przykład leżąca w archidiecezji przemyskiej parafia w Sonninie koło Łańcuta wspomaga duchowo i materialnie pracujących na Ukrainie kapłanów.
*
Po upadku komunizmu naiwnie sądziliśmy, że zło nie istnieje
Po upadku komunizmu wydawało się, że będziemy odtąd żyć w pokoju. Naiwnie myśleliśmy, że prawdziwe zło nie istnieje. I nagle widzimy, że dawne koszmary odżyły, znów się pojawiły stare tyranie – mówi kard. Timothy Dolan, komentując wojnę na Ukrainie. Jego zdaniem bardzo ważny jest w tej sytuacji głos Papieża, bo to właśnie on wskazuje głębsze podłoże aktualnych wydarzeń.
Franciszek pomaga zrozumieć światu, że jest to kwestia moralna, bo chodzi tu o ucisk bezbronnych ludzi, nadużywanie władzy, niesprowokowane i niedozwolone użycie przemocy i siły militarnej – dodaje metropolita Nowego Jorku.
Rozmawiając z Radiem Watykańskim, przyznał, że obawia się eskalacji trwającej obecnie wojny. Powołał się przy tym na rozmowę z Henry Kissingerem, który ostrzegał, by nie sądzić, że komunizm wykorzenił z Rosji jej imperialistyczne aspiracje. Jest wręcz odwrotnie, komunizm je jeszcze bardziej ożywił – mówi kard. Dolan.
„Rosja zawsze miała na celowniku swe sąsiednie kraje. Kto zna historię, ten wie, że rządza zdobywania wciąż nowych terenów, jest tam naprawdę bardzo silna. Dlaczego tak jest, dlaczego Rosja, największy kraj na świecie, chce wciąż poszerzać swe terytorium, tego ja nie pojmuję. To jednak zawsze nasila napięcia. Przypominam sobie rozprężenie, które nastąpiło w 1989 r., po obaleniu Muru Berlińskiego, po upadku Związku Radzieckiego, dzięki Bogu. Wzięliśmy głęboki oddech i powiedzieliśmy sobie: może nastanie era pokoju. Przez pewien czas wydawało się, że tak właśnie będzie. Jednakże teraz, te dawne okropności, te dawne tyranie znów się odrodziły. Papież Franciszek pomógł nam to zrozumieć. Naiwnie sądziliśmy, że w świecie nie ma prawdziwego zła. Owszem, od czasu do czasu można dostrzec ślady systemowego zła, ale ogólnie rzecz biorąc wszyscy jesteśmy dobrzy. Nie! Istnieje siła zła, prawdziwe, obiektywne zło. Coś jest po prostu złe, wszyscy to rozumieją, z wyjątkiem Putina i jego generałów. Istnieje obiektywne zło. Musimy być ostrożni. Bo to nie oznacza, że my w Stanach Zjednoczonych jesteśmy niewinni. Jeśli popatrzymy na naszą historię, to widzimy, że my też popełnialiśmy błędy. Wszyscy musimy wyciągać wnioski z własnej historii, zobaczyć, że w świecie istnieje prawdziwe zło. I Papież Franciszek mówi nam, że jeśli nie powrócimy do Bożego prawa, jeśli nie powrócimy do odróżniania dobra od zła, jeśli nie powrócimy do wartości biblijnych, to zło będzie to nas prześladować na zawsze.“
Kard. Dolan przyznaje, że jest zbudowany postawą Ukraińców, ich wytrwałością, determinacją i nadzieją. Dlatego w najbliższych dniach będzie starał się dotrzeć na Ukrainę. Odwiedzi też Polskę, która jak przyznał, wykazała się wielkim heroizmem, przyjmując miliony uchodźców. Arcybiskup Nowego Jorku zauważa, że Amerykanie odkrywają w tych dniach Ukraińców, przekonują się, że są narodem ludzi wierzących, że mają swój honor i żywą kulturę, której Rosja nie zdoła wykorzenić ani zagrabić, nawet jeśli mówi: jesteście tacy sami jak my, wchłaniamy was.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.