Ukraina jest bliska oczyszczenia okolic Charkowa z wojsk rosyjskich. Udaną kontrofensywę chwalą eksperci, którzy przyznają, że obrońcy nabrali pewności siebie w walce z najeźdźcą i mają duże szanse na całkowite wyparcie wroga z obwodu charkowskiego, a tym samym zażegnanie niebezpieczeństwa przejęcia przez Rosjan drugiego co do wielkości ukraińskiego miasta.
„Dla nas to wielka radość, w serca wstępuje nadzieja” – mówi pracujący w Charkowie marianin ks. Mikołaj Bieliczew.
Zakonnik przyznaje, że prezydent Rosji nie ma co pokazać podczas jutrzejszej parady z okazji tzw. Dnia Zwycięstwa i w związku z tym Rosjanie mogą uderzyć ze szczególną brutalnością. W związku z tym Wołodymyr Zełenski zaapelował do swoich rodaków, aby przestrzegali godziny policyjnej i nie lekceważyli syren alarmowych.
„Może do końca zniszczą Mariupol, to jedyne, co mogą osiągnąć. Na Ukrainie obawiamy się tego dnia ataków rakietowych i terrorystycznych. W wielu miastach władze ogłosiły jutro godzinę policyjną, która potrwa całą dobę. W Charkowie nie, ale proszą, żebyśmy pozostali w domach, powstrzymali się od wizyt na cmentarzach, bo naprawdę te ataki są bardzo prawdopodobne.“
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.