- Chcemy w sobie odnowić, przy twoich prochach, wiarę w moc słowa - mówił metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś 23 maja podczas Mszy św. pogrzebowej Jerzego Treli w krakowskim kościele oo. dominikanów.
Józef Jerzy Trela często mawiał, że został wychowany jako katolik i całe życie miał wątpliwości (jak przystało na katolika), a jednocześnie sprawy wiary były mu bardzo bliskie.
Nie było więc przypadku w tym, że jako wybitny aktor, obdarzony mocnym i charakterystycznym głosem, którym kreował wielkie postaci, w Biblii Audio udzielił głosu samemu Panu Bogu. Ten zaś wezwał go do siebie 15 maja.
- Nie może być tak, że człowiek daje swój głos Bogu, a potem tym samym głosem przeklina. Słowa się nie zagra. Słowo trzeba przekazać, a my mieliśmy pewność, że pan Jerzy staje się tym, co wypowiada - przekonywał abp Ryś dodając, że posługując słowem na wiele sposobów Jerzy Trela otwierał serca ludzi, a nasza wiara budziła się, gdy słuchaliśmy jego najsłynniejszych ról. Metropolita łódzki przypomniał też swoje ostatnie spotkanie z aktorem, który przyjechał do Łodzi na koncert charytatywny po pożarze katedry Notre Dame.
- Przyjechał nie po to, by być "numerem 1", i nie po to, by mieć kilka monologów. Przeczytał jeden wiersz i usiadł w ławce. Trzeba mieć wielką wiarę w moc słowa, żeby gdzieś jechać dla powiedzenia jednego wiersza. Pokonywać swoje słabości, swój wiek, trudności i odległość. Dla jednego wiersza. Bardzo dziękujemy panie Jerzy. Z tego co czyniłeś, naprawdę rodził się kościół na naszej ziemi - podkreślił abp Ryś.
Podczas uroczystości zmarłego wspominała też m.in. Dorota Segda, rektor Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie. Jako jedna z jego wychowanek opowiadała, że Trela będąc rektorem dawnej PWST zawsze miał czas dla swoich studentów. - Pamiętam, jak przechodził korytarzem PWST w budynku przy Starowiślnej i zatrzymywał się przy każdym z nas. Długo to trwało; nie umiał nikogo minąć, nie oddając mu swojej uwagi. Tak jak nie umiał skończyć wiadomości na automatyczną sekretarkę telefonu. Na końcu, po długiej pauzie dodawał zawsze: Jurek Trela. Tak, jakby ktokolwiek mógł mieć wątpliwości, kto się nagrał - mówiła aktorka.
Podkreślała też wielki szacunek, jaki zmarły miał do drugiego człowieka. - Takiej szkoły serdeczności i empatii nie ma w żadnym uniwersytecie. Kochał nas, studentów, zawsze stojąc po naszej stronie, niezależnie od tego, jak bardzo narozrabialiśmy. A był już wtedy legendą teatru - przekonywała dodając: - Dziękujemy ci, Jureczku, za taki dar, jakim było spotkanie z tobą. Byłeś skałą stworzoną z niezwykłego kruszcu.
Zdaniem Doroty Segdy, która nawiązała również do najsłynniejszej roli Jerzego Treli, nie grał on Konrada (z "Dziadów"), ale on dla nas był Konradem. - To on sprawił, że całe pokolenie otworzyło się na poezję, teatr, metafizykę" - zaznaczyła Dorota Segda.
Zmarłego żegnał także Olgierd Łukaszewicz, aktor i długoletni prezes Związku Artystów Scen Polskich. Odczytane zostały też listy prezydenta RP Andrzeja Dudy oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego.
"Odszedł jeden z najwybitniejszych artystów współczesnego teatru polskiego. Znakomity aktor i pedagog. Twórca wielu pamiętnych i niesłychanie różnorodnych kreacji scenicznych, filmowych, telewizyjnych i radiowych, a wreszcie wspaniały mistrz i wychowawca kilku pokoleń i studentów Krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych oraz jej rektor. Zarazem odszedł człowiek szlachetny o wielkiej erudycji i kulturze literackiej oraz stałych przekonaniach artystycznych, którym zawsze był wierny niezależnie od ceny tej wierności. (…) Ufam, że Jerzy Trela pozostanie w pamięci potomnych jako wzór artysty całym swoim sercem, talentem i kunsztem służącego prawdzie, dobru i pięknu" - napisał Andrzej Duda.
Jerzy Trela został pochowany na cmentarzu w rodzinnych Leńczach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.