Podczas piątkowej uroczystości z okazji Dnia Samorządu Terytorialnego prezydent wręczył odznaczenia państwowe blisko stu osobom zasłużonym w działalności na rzecz rozwoju samorządu terytorialnego. Między innymi, Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski otrzymał prezydent Rzeszowa w latach 2002–2021 Tadeusz Ferenc.
Podziękował samorządowcom za ich służbę publiczną oraz ciężką pracę dla mieszkańców i dla Rzeczypospolitej.
Duda przypomniał, że w swojej politycznej karierze był radnym Krakowa i znane są mu problemy samorządów. "Było to dla mnie bardzo ciekawe i ważne doświadczenie. Zawsze rozumiałem jedno: patrzyłem na moje miasto, Kraków, z punktu widzenia także i polityki centralnej, jakim Kraków jest miejscem z punktu widzenia Rzeczpospolitej, co Rzeczpospolita powinna uczynić dla Krakowa, a co Kraków czyni i powinien czynić dla Rzeczypospolitej" - mówił prezydent.
Wskazał, że samorządowcy, tworząc małą ojczyznę, budują także dobrobyt całej Polski. Dlatego - podkreślił - niezwykle ważne jest, by ci, którzy pełnią służbę na poziomie centralnym rozumieli, że samorządy lokalne przyczyniają się do rozwoju Rzeczypospolitej i trzeba je w tym zakresie wspierać. Dodał, że władze samorządowe również powinny rozumieć potrzebę efektu synergii pomiędzy działaniem władz centralnych a lokalnych, żeby Polska mogła się rozwijać szybciej, wydajniej i sprawniej.
Prezydent podziękował samorządowcom także za ostatnie miesiące pomocy uciekającym przed wojną Ukrainkom i Ukraińcom. "Zdaliście egzamin. Zobaczyliśmy coś, co nazywa się prawdziwą subsydiarnością" - oświadczył Duda.
Przypominał, że po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Polacy - niewzywani przez nikogo - pomagali uchodźcom. "Nikt tego na początku, w sensie urzędowym, państwowym, nie organizował. To był spontaniczny odruch serca ludzi. To jest właśnie subsydiarność w pełnym tego słowa znaczeniu" - powiedział prezydent.
Jego zdaniem obywatele powinni brać w swoje ręce jak najwięcej spraw publicznych. "A dopiero tam, gdzie sobie nie radzą, tam powinny wchodzić władze samorządowe. Tam, gdzie samorząd już nie jest w stanie podołać, powinny wchodzić władze centralne i wspierać działania samorządu" - podkreślił Duda.
Prezydent wskazał, że jeszcze nigdy w historii Polski tak wiele ludzi przybyło do naszego kraju. "Nie wiem, czy był moment w naszej historii w takiej skali, żeby samorząd terytorialny i jego przedstawiciele w lepszy sposób zdali egzamin ze swojej służby publicznej, niż to, co działo się w ostatnim czasie" - oświadczył. Podziękował także przedstawicielom rządu, m.in. wiceszefowi MSWiA Pawłowi Szefernakerowi.
Przeczytaj też: Sondaż: Wspólna lista opozycji? Elektorat opozycyjny nie jest przekonany
Duda podkreślił, że Polska zdaje egzamin z człowieczeństwa, sąsiedztwa i reguł funkcjonowania demokracji. Jak mówił, egzamin ten zapewne "przełoży się także i na wybory na wszystkich szczeblach".
Prezydent mówił, że władze samorządowe wykorzystały swoje doświadczenia i serce, żeby pomóc w tej próbie dziejowej, jakiej Polska i Polacy zostali poddani, i która ustanowi nową jakość w relacjach pomiędzy Polską i Ukrainą, a przede wszystkim pomiędzy Polakami a Ukraińcami. "Razem jesteśmy bardzo silni" - dodał.
"Wierzę w to, że kiedy te kobiety z dziećmi wrócą na Ukrainę po wojnie, kiedy już się sytuacja uspokoi, kiedy będą mogli wrócić, te dzieci, ich matki, babcie, siostry wywiozą stąd wspomnienie Polaków - ludzi uczciwych, dobrych, którzy podzielili się z nimi chlebem, którzy starali się im zapewnić najlepsze warunki, którzy zachowali się nie tylko jak sąsiedzi, ale jak bracia. Za to jestem wam ogromnie wdzięczny, bo to ma szanse zbudować relacje pomiędzy narodami na stulecia" - mówił Duda.