W Orán w Argentynie odbyła się beatyfikacja dwóch męczenników: męża i ojca rodziny a następnie księdza Pedro Ortiza de Zárate i jezuity Juana Antonio Solinasa. Połączyła ich misja wśród ludów tubylczych Ameryki łacińskiej. „Pokazali, że autentyczna wiara bierze się z Eucharystii” – powiedział w homilii podczas Mszy beatyfikacyjnej, kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Juan Antonio Solinas urodził się 15 lutego 1643 r. w wiosce Oliena na Sardynii. 20 lat później został jezuitą. Po przyjęciu święceń został wysłany do Ameryki Południowej, na misję obejmującą tereny dzisiejszego Paragwaju, południowo-wschodnią Boliwię, północną Argentynę, południową Brazylię i Urugwaj.
Pedro Ortiz de Zárate urodził się 29 czerwca 1626 r. w San Salvador de Jujuy (północno-wschodnia Argentyna). Był żonaty i miał dwoje dzieci. Po nagłej śmierci żony postanowił zostać księdzem w diecezji Tucumán. Po przyjęciu święceń w 1657 r. i kilku latach pracy, został mianowany proboszczem w Jujuy.
Jezuici dążyli do powiązania wiosek Chiquitanii (Boliwia) ze swoimi innymi misjami w regionie. Jeden z nich, Chaco zwany jako „zielona pustynia”, był najtrudniejszym wyzwaniem. Część ludności tubylczej stopniowo przekonywała się do misjonarzy, którzy ewangelizowali Indian oraz hiszpańskich kolonizatorów. O. Solinas wygłaszał kazania i spowiadał. W regionie były też jednak obecne niesprawiedliwość i opór, a także zbrojne represje. W sumie, do 1763 r. życie oddało ponad 20 jezuitów. Beatyfikowany duchowny pozostawał niestrudzenie wśród grup tubylczych. Według świadectwa jednego ze współczesnych, Solinas „stanowił pomoc dla biednych, którym dostarczał żywności i odzienia; był lekarzem dla chorych, o których troszczył się z wielką delikatnością; zapewniał pomoc we wszystkich niedostatkach ciała. Dlatego Indianie odnosili się do niego szacunkiem i serdecznie jak dzieci”.
Kontekstem działalności duchownych było rozszerzenie granic hiszpańskiej okupacji terytorium, a co za tym idzie konfliktów między ludnością tubylczą a siłami hiszpańskimi, które miały siedzibę w Salta i Jujuy. Miejscowy Kościół i jezuici współpracowali we wspólnym projekcie misyjnym, tzw. misji Zenta. Ks. de Zárate zorganizował wyprawę w 1683 r. Dzięki niej chciał przywrócić pokój między skonfliktowanymi grupami tubylczymi, które niszczyły pogranicza Jujuy oraz by doprowadzić do pojednania między Kreolami i ich sąsiadami. Właśnie podczas tej misji spotkały się ścieżki Solinasa i de Zarate.
Od początku misjonarze wiedzieli, że czeka ich trudne i niebezpieczne zadanie. Oddanie służyli jednak tubylcom. Do ich zabójstwa doszło w październiku, gdy wraz z parunastoma tubylcami przebywali w pobliżu kaplicy Matki Bożej z Jujuy. W pewnym momencie obległa ich grupa pięciuset Indian z kilku plemion. Przez kilka dni kapłani modlili się i życzliwie rozmawiali o sprawach duchowych z napastnikami. 27 października napadli na całą grupę i z okrucieństwem ich zamordowali.
Ich beatyfikacja to zaproszenie do świętości bycia uczniami misjonarzami oraz do odnowienia zaangażowania na rzecz wspólnot tubylczych.
„W naszej diecezji jest sześć różnych grup etnicznych” – mówi bp Luis Antonio Scozzina z diecezji Nueva Orán w północnej Argentynie, gdzie obaj misjonarze oddali swoje życie.
Beatyfikowani byli prorokami synodalności
„Ich wspólnota nastawiona była na misję, tworzyli wspólny projekt pomiędzy duchownymi diecezjalnymi i zakonnymi oraz osobami świeckimi, jakby proroczo zapowiadający synodalność, do której dzisiaj jesteśmy wezwani. Męczennicy poruszali się bez broni, ochrony. Prowadzili misję pokojową. W naszym życiu, w różności naszych powołań, potrzebujemy doświadczenia misyjnego, gdzie mamy wspólny cel głoszenia Ewangelii najbardziej potrzebującym.“
Podczas Mszy beatyfikacyjnej, kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, zaznaczył, że krew męczenników jest ziarnem współczesnej wspólnoty wierzących. Nawiązując do mądrości i pogodnego usposobienia bł. Don Pedro, opisał go jako „człowieka na każdą porę roku, świadka Chrystusa w wielu stanach życia”: „był dobrym politykiem, dobrym mężem i ojcem, a potem doskonałym kapłanem, który dobrze znał Indian i bronił ich, chrzcił i opiekował się nimi jako chrześcijanami”. Z kolei bł. Juan Antonio dał się poznać jako troskliwy opiekun, zaspokajający duchowe i materialne potrzeby tubylców, a także starający się być duszpasterzem tamtejszych Hiszpanów. Ich życie świadczy o intymnym związku między męczeństwem, jako efektem autentycznej wiary, a Eucharystią, jako jej źródłem. Współcześni chrześcijanie powinni brać przykład z przywiązania do Najświętszej Ofiary.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.