W sobotnie popołudnie strażacy z Portugalii prowadzą walkę z kilkunastoma dużymi pożarami, które z powodu wysokich temperatur powietrza trawią od ponad tygodnia ten kraj. Rano potwierdzono zgon pilota samolotu, który zginął wskutek upadku maszyny.
Jak poinformowała portugalska obrona cywilna, w ostatnich godzinach udało się wydobyć ze zniszczonej maszyny ciało 30-letniego pilota, którego samolot rozbił się podczas pobierania wody z rzeki Douro do gaszenia pożaru okolicznych lasów.
Według portugalskich służb w dalszym ciągu badane są okoliczności zdarzenia, do którego doszło w nocy w pobliżu miejscowości Foz Coa, na północy kraju.
Tymczasem policja z Bragi podała, że w północnej części kraju w sobotę rano ujęto podpalacza w trakcie podkładania ognia. Zatrzymany mężczyzna to 46-letni mieszkaniec regionu.
Według szacunków lizbońskiego radia Observador obecnie na terenie Portugalii mieszkają setki osób uwikłanych w proceder podkładania ognia, które po wyroku skazującym nie trafiły do więzienia. Karę, według rozgłośni, odbywa zaledwie 10 proc. skazanych podpalaczy.
Z informacji portugalskiej obrony cywilnej wynika, że w sobotnie popołudnie największe pożary występują w północnej i środkowej części kraju, gdzie prowadzona jest równocześnie ewakuacja ludności z terenów zagrożonych żywiołem.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.