Pracownicy z Korei Północnej mogą zostać wysłani do odbudowy zajętych przez Rosję terytoriów w Donbasie na wschodzie Ukrainy - poinformował południowokoreański portal nknews.org, powołując się na wypowiedź ambasadora Rosji w Korei Północnej Aleksandra Macegory.
"Nasi północnokoreańscy partnerzy są (też) zainteresowani zakupem części zamiennych i narzędzi wytwarzanych w Donbasie oraz odtworzeniem swoich zakładów produkcyjnych" - oświadczył Macegora.
Jak podkreślono na łamach nknews.org, oznaczałoby to naruszenie sankcji ONZ z grudnia 2017 roku, na mocy których Korea Północna nie może nabywać za granicą m.in. maszyn przemysłowych, sprzętu elektronicznego i części zamiennych.
"(Współpraca z Koreą Północną w odbudowie Donbasu) oznaczałaby pierwszy poważny krok w kierunku degradacji Rosji z roli mocarstwa do państwa zbójeckiego. Jeśli Moskwa naruszy sankcje, które sama wcześniej autoryzowała, będzie to oznaczało istotne osłabienie Rady Bezpieczeństwa ONZ" - ocenił Go Myong-hyun z ośrodka analitycznego Asian Institute for Policy Studies w Seulu, cytowany przez nknews.org.
"(Separatystyczne) republiki w Donbasie nie są członkami ONZ, a zatem mogą bezkarnie ignorować sankcje" - dodał prof. Andriej Łańkow z seulskiego uniwersytetu Kookmin.
13 lipca Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna ogłosiła, że uznaje separatystyczne, kontrolowane przez Moskwę Doniecką i Ługańską Republikę Ludową za niepodległe państwa. Oprócz Rosji i Korei Północnej podmiotowość tych quasi-państw uznała dotąd jedynie Syria.
W odpowiedzi na "akt nieprzyjaźni" ze strony Pjongjangu Ukraina zerwała stosunki dyplomatyczne z Koreą Północną.
"Uznajemy tę decyzję jako próbę podważenia suwerenności i integralności terytorialnej naszego kraju, jawne naruszenie konstytucji Ukrainy i głównych zasad prawa międzynarodowego" - oświadczył ukraiński resort dyplomacji.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.