Podczas Panafrykańskiego Kongresu Teologicznego poruszony został m.in. temat kobiet w Kościele i ich roli w procesie synodalnym. „Nie mamy pytać, czy włączyć kobiety do rozmowy, bo Synod już na to odpowiedział. Teraz trzeba uczyć się praktycznego działania” – zaznaczyła Nora Nonterah, etyk teologiczny, wykładowca Uniwersytetu Kumasi w Ghanie.
Członkini Panafrykańskiej Katolickiej Sieci Teologiczno-Pastoralnej, biorąca udział w Kongresie zaznaczyła, że trzeba wspólnie szukać sposobów, by praktycznie wykorzystać wkład i mądrość kobiet w misji Kościoła. Zapytana o dotychczasowe dokonania w zakresie włączania kobiet w proces synodalny, dr Nonterah zaznaczyła, że jeśli Synod ma być stylem działania Kościoła i oznaczać słuchanie wszystkich, to oczywiste jest, że nie będzie to możliwe bez kobiet.
11 października przypada 60. rocznica rozpoczęcia Soboru Watykańskiego II. Ważne jest, by wszyscy uczyli się lepiej rozumieć jego założenia.
Księża muszą zacząć rozumieć Sobór
„Kobiety muszą siedzieć przy stole na równi ze wszystkimi i rozmawiać. To musi utrwalić się w świadomości pasterzy. Muszą mieć one wkład w procesy decyzyjne. Nie mamy pytać, czy włączyć kobiety do rozmowy. Synodalność już stworzyła ku temu przestrzeń. Teraz musimy uczyć się to praktykować i żyć synodalnie. Choć na pewno będzie procesem uwzględnianie kobiet w praktyce życia Kościoła, to przykład idzie z góry: Franciszek włączył kobiety do Dykasterii ds. Biskupów. Lokalne Kościoły muszą się od niego uczyć pragmatycznego działania. Dlatego z moim kolegą teologiem zaproponowaliśmy praktyczne sposoby, by rozwijać w społeczeństwie myślenie w duchu Soboru Watykańskiego i powszechnego kapłaństwa, w które wszyscy ochrzczeni są włączeni. Wszyscy, więc także kobiety. Wielu nadal tego nie rozumie. Musimy działać, by ludzie lepiej rozumieli Sobór. Nie tylko świeccy, duchowni także. Wszyscy musimy zaangażować się w świadomy proces zrozumienia jego podstawowych nauk.“
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.