Rosja nie uderzy w silnego; wśród europejskich państw NATO będziemy mieli najsilniejsze wojska lądowe - mówi wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", którego fragment opublikowano w niedzielę na portalu wpolityce.pl.
W opublikowanym fragmencie wywiadu szef MON zwrócił uwagę, że Wojsko Polskie musi być tak liczne i tak silne, że samo jego istnienie odstraszy potencjalnego agresora.
"Władcy Kremla nie uderzą w silnego; gdy widzą słabość, to atakują. Zarówno jeśli chodzi o artylerię, jak i o wojska pancerne, to nie będzie finalnie w Europie silniejszego państwa. Wśród europejskich państw NATO będziemy mieli najsilniejsze wojska lądowe. Jesteśmy na linii frontu, mamy granicę z Rosją i na północy, i faktycznie, militarnie, od strony Białorusi" - mówił Błaszczak.
Na uwagę, że agresja Rosji może mieć jednak charakter punktowy, np. uderzenie rakietami w kluczowe punkty naszej gospodarki, szef MON został zapytany, czy mamy odpowiedź na taki scenariusz.
"Już w tym roku dotrą do nas pierwsze z zamówionych w 2018 r. wyrzutni przeciwlotniczych Patriot, będzie także bateria tożsama z brytyjskim systemem krótkiego zasięgu Sky Sabre. Mamy wreszcie nasze Pioruny, które sprawdziły się na Ukrainie. To będzie wielowarstwowa osłona, której budowa jest już bardzo zaawansowana" - odpowiedział wicepremier.
Portal zapowiedział, że w rozmowie, która ukaże się w poniedziałkowym wydaniu "Sieci", wicepremier Błaszczak mówi także m. in. o kulisach rozmów z Niemcami w sprawie czołgów, które miały pomóc nam załatać lukę po sprzęcie wysłanym Ukrainie, a także o najnowszych zakupach zbrojeniowych w Korei Południowej.
Przeczytaj: Czechy: II Forum Wolnych Narodów Rosji przyjęło deklarację o dekolonizacji Rosji
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.