W liturgii Niedzieli Bożego Miłosierdzia wybrzmiewa znamienny refren psalmu responsoryjnego: Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny.
Kaznodzieja Domu Papieskiego o. Roberto Pasolini przypomniał niedawno, że „Pan Jezus nie chce się narzucać, a jedynie dawać Siebie”. Tak działo się w Wieczerniku, zarówno w dniu zmartwychwstania, jak i tydzień później. Pomimo drzwi zamkniętych… Jeden z francuskich autorów zauważa: „Żyjemy w dziwnych czasach. Dzisiaj nie możemy nie ruszać się sprzed ekranu komputera, tabletu czy smartfona, a cała rzeczywistość pojawia się przed nami, kiedy siedzimy siebie w pokoju, za zamkniętymi drzwiami (…) Zmartwychwstały przychodzi dzisiaj po to, żeby przypomnieć nam, że drzwi trzeba jednak czasem otwierać. Że warto kołatać i szarpać za klamkę. Apostołowie dzisiejszych czasów muszą nie tylko czynić znaki i cuda, ale przypominać o rzeczach oczywistych (…) Oto głoszą, że ogień naprawdę parzy, noc nie jest dniem, trawa nie rośnie szybciej, kiedy się do niej strzela, krowa jest przeżuwaczem, a dziecko rodzi się z kobiety i mężczyzny” (Fabrice Hadjadj, Zmartwychwstanie. Instrukcja obsługi, Poznań 2017).
Zmartwychwstały przywraca ufność. Mini odkrycie w maxi temacie: papież Franciszek w swojej ostatniej encyklice Dilexit nos naucza – w nawiązaniu do duchowego Dzienniczka św. Faustyny i wydarzeń z celi płockiego klasztoru Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia z 22 lutego 1931 roku – iż „najpopularniejsza modlitwa, skierowana jak strzała do Serca Chrystusa, brzmi po prostu: „Ufam Tobie”. Nie potrzeba innych słów” (Dn 90). Ta genialna duchowa intuicja każe przemierzać codzienność, czyniąc z niej drogę zaufania w blasku Chrystusa zmartwychwstałego i w promieniach Bożego miłosierdzia. Jak wskazał sam Jezus, „łaski z mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest – ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma. Wielką mi są pociechą dusze o bezgranicznej ufności, bo w takie dusze przelewam wszystkie skarby swych łask” (Dz. 1578).
Zmartwychwstały – jak naucza o. Pasolini – „przychodzi do Apostołów; do tych, którzy są wciąż skrępowani przez strach przed śmiercią oraz gorycz porażki. Zmartwychwstały chce im ofiarować dar pokoju. Pan Jezus pokazując swoje rany wskazuje, że jest „całkowicie pogodzony z tym, czego doświadczył i co wycierpiał. Pragnie jednak, aby Jego przyjaciele również szybko odnaleźli pokój i nie pozostawali zamknięci w bezużytecznym poczuciu winy. W tym celu staje przed ich oczami nagi i nieuzbrojony, widoczny i rozpoznawalny, bez szantażu i bez udawania”. Pan Jezus przychodząc do uczniów z radością daje świadectwo powodu, dla którego cierpiał i umarł – są nim właśnie oni”. A św. Jan Paweł II przypomniał na zakończenie homilii w krakowskich Łagiewnikach 17 sierpnia 2002 roku, że to właśnie „w miłosierdziu Boga świat znajdzie pokój, a człowiek szczęście!”.
Wydaje się, optyka miłosierdzia to serce wiary w Zmartwychwstałego. Dlatego też „najpiękniejszym sposobem, w jaki możemy pożegnać Franciszka [pogrzeb odbył się w Sobotę Wielkanocny - podkreśl. LS], będzie raz jeszcze przylgnięcie do tajemnicy Bożego Miłosierdzia. I podjęcie kolejnej próby wyjścia poza schematy, poza opłotki własnego świata, będzie dostrzeżenie drugiego człowieka. Dzisiaj pożegnaniem papieża winny stać się nasze czyny, nie słowa. Podjęcie posługi wolontariatu, odwiedzenie dawno niewidzianych starszych i chorych, dalszych i bliższych. Niech to będzie też szukanie pokoju, chociażby poprzez powiedzenie ‘przepraszam’ czy ‘dziękuję’, uśmiechnięcie się do kogoś, z kim nam w życiu nie po drodze. Rzeczywiście, trudno Miłosierdzie pojąć, jeszcze trudniej nim żyć. Ale jako pielgrzymi nadziei nie rezygnujmy z tego, co najbardziej wymagające. Starajmy się codziennie, nie tylko od święta, przechodzić od śmierci do życia. A gdy o tym zapomnimy, poszperajmy w pamięci naszych wspomnień wydarzenia z pontyfikatu Franciszka i jego życie, w tym zwłaszcza te sceny, w których był on świadkiem Miłosierdzia przez czyny” (dr Tomasz Snarski, Uniwersytet Gdański).
Zatem paschalny akcent liturgii Niedzieli Bożego Miłosierdzia jest przypomnieniem: Dziękujcie Panu, bo jest miłosierny – wczoraj, dziś, ten sam także na wieki.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- Trenował u mnie dwa lata. Rozpoznałem go, kiedy stanął na balkonie bazyliki Świętego Piotra.
Na prezent dla pary młodej goście chcą przeznaczyć najczęściej między 401 a 750 zł.
To opinia często powtarzana przed mającymi się dziś odbyć rozmowami pokojowymi.