Do śledztwa dotyczącego zanieczyszczenia na Odrze prokuratorzy powołali licznych biegłych, których zadaniem jest pomagać prokuraturze i policji zbierać próbki i udzielać ostatecznych odpowiedzi - mówił prokurator generalny, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Podczas rozmowy w Programie Trzecim Polskiego Radia Zbigniew Ziobro mówił w czwartek o wszczętym przez prokuraturę śledztwie ws. zanieczyszczenia Odry. Zapytany, kiedy dowiedział się o sprawie, odpowiedział, że było to po doniesieniach medialnych.
"Kiedy uzyskałem na ten temat informacje wydałem polecenie powołania zespołu śledczego, którego zadaniem jest zbadanie przyczyn i wszystkich okoliczności tego zdarzenia nie przesądzając w tej chwili, czy ono ma charakter zawiniony przez człowieka - taka jest wiodąca wersja śledztwa - czy też jest ono wywołane przez czynniki przyrody, bo tego rodzaju hipotezy stawiane przez wybitnej klasy naukowców i w Polsce, i zagranicą również są przedstawiane" - mówił.
Jak podkreślił, prokuratorzy prowadzą intensywne czynności śledcze, a w zespole znajduje się siedmiu doświadczonych prokuratorów i pięciu policjantów.
Minister sprawiedliwości został też zapytany, co bada prokuratura, skoro mamy do tej pory tylko hipotezy i jakie działania już podjęto. "W tej sprawie mamy do czynienia ze specyficznym śledztwem" - odpowiedział. "Prokuratorzy nie są znawcami zagadnień biologii i aspektów ekologicznych związanych z wodą, z przyrodą, dlatego wiodącą rolę będą odgrywać ludzie mający wiedzę specjalistyczną. Prokuratorzy powołali licznych biegłych, których zadaniem jest - z jednej strony pomagać prokuraturze i policji zbierać próbki z różnych miejsc rzeki, ale też i szczątki ryb, inne ślady biologiczne, które mogą mieć znaczenie dla wyjaśnienia przyczyn tej katastrofy ekologicznej, ale z drugiej strony - oni też będą ostatecznie udzielać tych odpowiedzi, bo trudno oczekiwać od prawnika, prokuratora, żeby wyjaśnił mechanizm klęski, która nastąpiła" - mówił Ziobro i przypomniał, że powołano kilka zespołów biegłych.
Dopytywany, czy prokuratura będzie badała m.in. to, że wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk dowiedział się o sprawie zanieczyszczenia Odry 28 lipca, a premier Mateusz Morawiecki 9 lub 10 sierpnia, a więc dwa tygodnie później, a taka zwłoka - zdaniem ekspertów - spowodowała, że śniętych ryb jest znacznie więcej niż mogłoby być, gdyby reakcja była wcześniejsza. "Ta sprawa jest badana wielowątkowo, również ten aspekt może w tej chwili nie pierwszoplanowy, ale również istotny, związany z właściwą reakcją lub jej brakiem odpowiednich organów państwa, odpowiedzialnych służb za nadzór nad gospodarką wodną i ochroną środowiska też jest przedmiotem postępowania" - odpowiedział Ziobro.
Poinformował także, że prokuratorzy prowadzą przesłuchania licznych świadków. "Z uwagi na charakter tej sprawy i zagrożenia bezpośrednio dla przyrody, które nadal istnieją, na pierwszym planie jest sama istota tego nieszczęsnego, bardzo niedobrego wydarzenia w polskiej przyrodzie i dlatego analizujemy wszystkie okoliczności, które pozwoliłyby nam wykryć główną przyczynę tej sprawy, natomiast te wątki, o których pan był uprzejmy powiedzieć, również są badane" - dodał.
Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Nadal nieznana jest przyczyna masowego pomoru ryb. Sprawą zanieczyszczenia Odry z zawiadomienia WIOŚ zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.
W związku z sytuacją na Odrze premier zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.