Paris Saint-Germain zdominowała Inter Mediolan w finale piłkarskiej Ligi Mistrzów

Pierwsza połowa to pełna dominacja drużyny z Paryża, udokumentowana zdobyciem dwóch bramek w pierwszych dwudziestu minutach. Najpierw w 12 min. paryżanie dokładnie rozmontowali obronę Interu. Pia trafiła w końcu do ustawionego na szóstym metrze od bramki Achrafa Hakimiego, a ten niepilnowany trafił do praktycznie pustej bramki. Osiem minut później szybką akcję PSG zakończył strzał niespełna Désiré Doué (3 czerwca ukończy dopiero 20 lat!). Piłka zrykoszetowała i trafiła do siatki obok bezradnego bramkarza Jana Sommera. PSG grało płynnie, szybko, efektownie.

W 63 min. Doué strzelił swą drugą bramkę. Młody Francuz wpadł sprintem w pole karne, przejął  piłkę podaną dokładnie przez Vitinhę i strzelił płasko tuż przy słupku. Nie miał więcej okazji do zdobycia braki, gdyż krótko potem zszedł z boiska.

Wydawało się, że dzieła zniszczenia Interu dopełnił Gruzin z barwach Paryża Chwicza Kwaracchelia. Otrzymał on w połowie boiska otwierające podanie na wolne pole, wpadł na pole karne i precyzyjnie strzelił obok interweniującego Sommera. To była 74 min. Inter miał już ewidentnie dość tego lania. Tymczasem Senny Mayulu strzelił ostro z jeszcze ostrzejszego kąta i było 5:0!

Dwaj Polacy grający w barwach Interu - Nicola Zalewski i Piotr Zieliński - rozpoczęli na ławce rezerwowych. Zalewski wszedł na bosko w 54 min. i wkrótce potem dostał żółtą kartkę, walcząc w niemal na linii pola karnego PSG. Tuż po nim tę samą karę otrzymał trener mediolańczyków Simone Inzaghi, który zbyt intensywnie - zdaniem sędziego - okazywał swe zdenerwowanie.

Po wielu latach starań paryżanom udało się wreszcie wygrać najbardziej prestiżowe rozgrywki w Europie. Dokonali tego pod wodzą hiszpańskiego trenera Luisa Enrique. Wcześniej, w 2020 r. przegrali w finale z Bayernem Monachium.