Koniec kadencji parlamentu i samorządów wypada jesienią 2023. PiS jednak nie chce robić wyborów do Sejmu i samorządu w tym samym czasie.
Od dłuższego czasu politycy partii rządzącej dają do zrozumienia, że chcą przesunąć wybory samorządowe z jesieni 2023 na wiosnę 2024 roku. O prawdopodobnej dacie tych wyborów mówił na antenie radia internetowego RMF24 wiceminister MSWiA Paweł Szefernaker.
Minister potwierdził, że kwestia przesunięcia wyborów samorządowych była konsultowana z prezydentem Andrzejem Dudą. "Panu prezydentowi zależy na tym, aby wybory samorządowe odbyły się jak najszybciej, czyli żeby nie były przekładane o dłużej niż pół roku, żeby odbyły się w pierwszym możliwym terminie wyborów, właśnie tak, żeby nikt nie mówił, że (...) ktokolwiek przy czymkolwiek majstruje" - zaznaczył wiceszef MSWiA.
Przeczytaj też: Premier Morawiecki: Jest plan, żeby o kilka miesięcy czy o pół roku przesunąć wybory samorządowe
Według informacji przekazanych przez Szefernakera kadencja samorządowców miałaby być przedłużona do 30 kwietnia 2024 r., a wybory do władz gmin, powiatów i województw powinny zostać przeprowadzone 7 lub 14 kwietnia. To oznaczałoby, że kadencja władz lokalnych trwałaby o pół roku dłużej.
Propozycja przeniesienia wyborów samorządowych na wiosnę 2024 jest krytykowana przez opozycję.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.