Polscy koszykarze zagrają w Berlinie z gospodarzami w przedostatnim meczu 41. mistrzostw Europy (godz. 17.15). Stawką pojedynku jest brązowy medal. Biało-czerwoni o trzecie miejsce rywalizować będą po raz szósty, a Niemcy drugi raz w historii.
Do tej pory Polska zdobyła trzy brązowe krążki - W 1939 roku w Kownie (trenerem był Walenty Kłyszejko, nie rozegrano meczu o 3. miejsce, o kolejności decydowały wyniki i bilans koszy z fazy grupowej) oraz 1965 w Moskwie i 1967 w Helsinkach (szkoleniowcem był słynny Witold Zagórski).
Polacy o medal zagrają po raz pierwszy od 1971 r., gdy w Essen ulegli Włochom w spotkaniu o trzecie miejsce 67:85.
Będzie to 13. pojedynek Polski i Niemiec o punkty na europejskich i światowych parkietach. Bilans jest remisowy - obydwie drużyny wygrały sześć razy.
"Niemcy grają na tym turnieju dobry basket, wyeliminowali Grecję, są gospodarzami. Niedzielny mecz to dla nas życiowa szansa" - powiedział Michał Michalak, który w 2010 r. podczas turnieju MŚ do lat 17 w Hamburgu był kapitanem biało-czerwonych, wicemistrzów świata.
O godz. 20.30 w finale zagrają reprezentacje Francji i Hiszpanii.
Na to trzydniowe, międzynarodowe spotkanie przybędzie ok. 30 osób z Polski.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.