Inflacja bazowa liczona po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła we wrześniu tego roku 10,7 proc. rok do roku - poinformował w poniedziałek Narodowy Bank Polski. Bank centralny przypomina, że wskaźnik CPI we wrześniu wyniósł 17,2 proc. r/r.
Jak podał Narodowy Bank Polski, inflacja bazowa liczona po wyłączeniu cen administrowanych (podlegających kontroli państwa) wyniosła we wrześniu br. 17,8 proc., wobec 16,7 proc. miesiąc wcześniej; po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych wyniosła 13,6 proc., wobec 12,6 proc. miesiąc wcześniej.
Z kolei inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 10,7 proc., wobec 9,9 proc. miesiąc wcześniej, a tzw. 15-proc. średnia obcięta, która eliminuje wpływ 15 proc. koszyka cen o najmniejszej i największej dynamice, wyniosła 12,9 proc., wobec 12,3 proc. miesiąc wcześniej.
Jak przypomniano w komunikacie, Narodowy Bank Polski co miesiąc wylicza cztery wskaźniki inflacji bazowej, co pomaga zrozumieć charakter inflacji w Polsce. Wskaźnik CPI pokazuje średnią zmianę cen całego, dużego koszyka dóbr kupowanych przez konsumentów. Przy wyliczaniu wskaźników inflacji bazowej analizie są poddawane zmiany cen w różnych segmentach tego koszyka. To pozwala lepiej identyfikować źródła inflacji i trafniej prognozować jej przyszłe tendencje. Pozwala też określić, w jakim stopniu inflacja jest trwała, a w jakim jest kształtowana np. przez krótkotrwałe zmiany cen wywołane nieprzewidywalnymi czynnikami.
NBP wyjaśnił, że najczęściej używanym przez analityków wskaźnikiem jest wskaźnik inflacji po wyłączeniu cen żywności i energii. Pokazuje on tendencje cen tych dóbr i usług, na które polityka pieniężna prowadzona przez bank centralny ma relatywnie duży wpływ. Ceny energii (w tym paliw) są bowiem ustalane nie na rynku krajowym, lecz na rynkach światowych, czasem również pod wpływem spekulacji. Ceny żywności w dużej mierze zależą m.in. od pogody i bieżącej sytuacji na krajowym i światowym rynku rolnym.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.