To powrót do klasyki kształcenia mistrz-uczeń a jednocześnie szansa na zgłębienie specjalistycznej wiedzy poza granicami kraju. Wszystko po to, by po powrocie do Polski stać się ekspertem na przykład w muzealnictwie, pszczelarstwie czy nauce języków obcych i zarażać swą wiedzą innych. Mowa o prowadzonym przez Fundację Rozwoju KUL programie kształcenia w ramach Erasmus+. W rozmowie z Family News Service wiceprezes Fundacji Tomasz Ośko przybliża szczegóły tej inicjatywy, porównując ją do Zakonu Jedi z Gwiezd-nych Wojen.
Program kształcenia mentorskiego jest skierowany do całej społeczności akademickiej Katolic-kiego Uniwersytetu Lubelskiego. To jedna z odnóg popularnych wymian studenckich Erasmus+.
„Dostrzegliśmy inną szansę w tych programach – docierania do osób dorosłych, tych, którzy ma-ją potencjał bycia później nauczycielami, mentorami innych osób potrzebujących takiej wiedzy” - wyjaśnił Tomasz Ośko.
Założenie programu opiera się na odwiecznej zasadzie kształcenia uczeń-mistrz. Ale to także inspiracje wojskowe „train trainees”, czyli kształcenie tych, którzy dalej będą kształcić. „Jestem byłym żołnierzem i tam też tak to funkcjonowało. Były programy, w których żołnierze – przekładając to na nasz język: studenci albo pracownicy Fundacji i uczelni – byli kierowani na rozmaite-go rodzaju staże, szkolenia nie po to, żeby wzbogacili swoją wiedzę w wąskiej dziedzinie, tylko po to, by nauczyli się tę wiedzę przekazywać, czyli stali się mentorami” – zaznaczył wiceprezes Fundacji Rozwoju KUL.
Na co dzień podmiot wyszukuje interesujące zagadnienia z poszczególnych dziedzin. Wąska grupa osób jest wysyłana na spotkania mentorskie do różnych krajów – np. Włoch, Grecji, Niemiec, Holandii, Francji czy Hiszpanii. Na miejscu tworzą się wąskie grupy osób spędzających ze sobą określony czas i zgłębiających daną dziedzinę wiedzy.
„Na przykład muzealnictwo, agroturystyka, hodowla koni, pszczelarstwo, uprawa ziemi, kultura określonego regionu. Fascynaci spotykają się z fascynatami. Nasi pracownicy wracają i tę wiedzę przekazują następnym pokoleniom. To także relacja zwrotna, bo ci, których oni odwiedzili, przyjeżdżają także i do nas” – wyjaśniał rozmówca Family News Service.
Tomasz Ośko z przymrużeniem oka porównuje „mentoringowego Erasmusa” do Zakonu Jedi z Gwiezdnych Wojen.
„Oprócz indywidualnego kształcenia, doskonalenia danego człowieka, który wpada w tę relację uczeń-mistrz, mistrz-uczeń, działa to też w ten sposób, że ludzie zyskują umiejętność zanurzenia się w danym zagadnieniu, poczucia się jako ktoś, kto ogarnia wszelkie aspekty, jest w stanie przyznać się do własnej niewiedzy, wie gdzie poszukiwać wiedzy i wie też jak ją przekazać” – tłumaczył wiceszef Fundacji Rozwoju.
Szczególnie ważnym obszarem tego programu jest kształcenie lektorów języków obcych.
„To efektywne i efektowne – wysyłanie ludzi na staże w relacji uczeń-mistrz do Hiszpanii, Grecji, Włoch czy Niemiec, aby tam chłonęli kulturę danego kraju, w wąskiej grupie, wrócili i kształcili naszych studentów językowo i kulturowo. Chcemy, żeby KUL był uczelnią elitarną, gdzie wiedza jest przekazywana w wąski sposób, jeśli chodzi o relację osobową, ale też bardzo szeroki poznawczo. Czyli, żeby był elitarny i egalitarny zarazem” – podkreślił Tomasz Ośko.
Popularne są również wyjazdy związane z muzealnictwem, gdyż okazuje się, że wizyta w jednym muzeum może trwać wiele dni, gdyż taka placówka może skupiać jak w soczewce kulturę danego kraju.
Z „mentoringowego Erasmusa” mogą korzystać pracownicy naukowi, administracyjni, ale też studenci KUL, o ile wyrażą zainteresowanie zgłębieniem danego obszaru wiedzy.
„Jeżeli znajdziemy grupę studentów, którzy będą zainteresowani zgłębieniem wiedzy, profesjonalnej, mentorskiej, z rodzaju właśnie Zakonu Jedi, w obszarze który ich interesuje, a który jest w kręgu szeroko rozumianego zainteresowania uniwersyteckiego – jesteśmy w stanie to zrobić na bardzo wysokim poziomie i potem ci ludzie z tego korzystają” – zapewnił Tomasz Ośko.
Inicjatywa „Aktywność międzynarodowa źródłem inspiracji i szansą rozwoju” jest realizowana w ramach programu Erasmus+ z puli projektów na rzecz mobilności kadry w sektorze edukacji dla dorosłych.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.