Powtarzające się brutalne ataki ekstremistów hinduskich na chrześcijan i instytucje kościelne w indyjskim stanie Chhattisgarh doprowadziły do zmasowanej krytyki postawy władz.
Jeszcze przed tymi aktami przemocy odbywały się wiece grup antychrześcijańskich, a ludność była otwarcie podburzana przeciwko wiernym i duchownym – napisał do niemieckiej sekcji „Open Doors” jeden z partnerów tego stowarzyszenia pomagającego prześladowanym chrześcijanom.
Według tej informacji władze nie podjęły żadnych działań ochronnych, choć już wcześniej wiadomo było, że zbliżają się nowe ataki, zamknięto natomiast schroniska dla wypędzanych ludzi. „Zmuszają ich w ten ludzi, by wracali do swoich wiosek” – stwierdził działacz „Open Doors Germany”.
Przeczytaj: PKWP: Pokój w Sudanie Płd. połączy rozdzielone rodziny
W połowie grudnia radykalni nacjonaliści hinduscy zaatakowali liczne wioski w dystryktach Narayanpur i Kondagaon, a Adiwasi - rdzenni mieszkańcy tych stron, którzy przeszli na chrześcijaństwo – zostali wypędzeni ze swoich domów. 2 stycznia uzbrojeni w kije i kamienie napastnicy zdewastowali katolicką parafię w Narayanpurze. Doniesienia mówią o uszkodzeniu także innych instytucji i domów chrześcijańskich oraz o pogróżkach i zmuszaniu do ucieczki miejscowych wyznawców Chrystusa.
Media podały, że tłum ok. 2 tys. osób zaatakował także próbujących interweniować policjantów. Zarzymano co najmniej jedenastu napastników. W rozmowie z magazynem „Frontline” prawnik zajmujący się prawami człowieka Bela Bhatia zwrócił uwagę, że aresztowań dokonano tylko dlatego, że zaatakowano policjantów. Jego zdaniem, wydarzenia te „nie były nagłą sytuacją”, gdyż ataki na chrześcijańskich Adiwasów trwają od lat. Zazwyczaj jednak policja nie bada zgłaszanych skarg.
Według „Open Doors”, w Chhattisgarhu, podobnie jak w dziesięciu innych stanach Indii, obowiązują tzw. prawa przeciw nawróceniom, zgodnie z którymi neofici chrześcijańscy są wielokrotnie zmuszani do ponownego „nawrócenia się” na hinduizm. „Na podstawie tych ustaw prawie każda działalność mniejszości religijnych może być interpretowana jako nieuczciwa próba przymusowego nawrócenia, nawet publiczna modlitwa lub pomoc charytatywna” – stwierdza stowarzyszenie pomocy prześladowanym chrześcijanom i podkreśla, że w ten sposób jest silnie podsycana ich stygmatyzacja. W stanie tym następstwem tych przepisów były wielomiesięczne bojkoty społeczne i wykluczanie wielu chrześcijan ze społeczności wiejskiej, często połączone z aktami przemocy i wandalizmu.
Premier Indii Narendra Modi i jego hinduistyczna nacjonalistyczna Bharatiya Janata Party „podejmują coraz to nowe akty gnębienia mniejszości religijnych” – podkreśla „Open Doors”. Dzieje się tak na przykład za sprawą wspomnianych ustaw przeciw nawróceniom oraz bezkarności sprawców ataków na chrześcijan, ich domy i kościoły. W sporządzanym corocznie przez to stowarzyszenie Światowym Indeksie Prześladowań Indie znajdują się w pierwszej dziesiątce państw, w których chrześcijanie są najbardziej zagrożeni z powodu swej wiary.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.