Zwłaszcza w związkach sportowych obserwujemy ignorowanie problemu. Nie wiem, skąd ten opór, skąd milczenie ze strony części organizacji harcerskich i zmowa milczenia wśród artystów - mówi szef Państwowej Komisji ds. przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 Błażej Kmieciak w rozmowie z "DGP".
"Obecnie dostaliśmy prawo ubiegania się od podmiotów o informacje na podobnych zasadach jak RPO, RPP czy RPD. Piszemy wniosek i instytucja ma 30 dni na odpowiedź" - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną Błażej Kmieciak odnosząc się do podpisanej niedawno przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustawy, na podstawie której działa komisja.
Kmieciak zaznacza, że w przypadku braku odpowiedzi komisja może reagować. "Możemy informować instytucje nadrzędne, że dany podmiot nie realizuje przepisów prawa. Nie jesteśmy, z całym szacunkiem, fundacją, organizacją, która może o coś prosić. Mamy prawo, jako organ państwowy, oczekiwać działań. A jak będziemy ignorowani, informacja o tym fakcie pójdzie np. w przypadku związków sportowych do Ministerstwa Sportu, które odpowiada za przydział dotacji. W przypadku dalszych oporów nie widzę problemu ze zorganizowaniem konferencji prasowej, na której opowiemy, że dana instytucja nie pomaga w przeciwdziałaniu przestępstwom pedofilii. Czyżby zatem im sprzyjała? Winszuję takiej łatki" - podkreśla.
Na pytanie, czy o związkach sportowych mówi nie bez przyczyny odpowiedział: "O nich, o organizacjach harcerskich, związkach artystów. Wystąpiliśmy do większości z nich z prośbą o informacje, czy mają wewnętrzne procedury dotyczące sytuacji ujawnienia wykorzystania seksualnego, czy spływały do nich skargi, kogo dotyczyły i jak zostały potraktowane. Owszem, pokrzywdzony ma dziś możliwość zgłoszenia sprawy na policję czy do prokuratury, ale równie istotne są działania podejmowane przez samą organizację. Czyli np. to, jak potraktowała danego instruktora. Czy został zdegradowany, usunięty ze struktur, czy dziecko objęto pomocą" - zaznaczył.
Dodał, że dotąd - na pięć harcerskich organizacji - komisji odpowiedzieli tylko Skauci Europy i ZHR. "Z kolei z 68 organizacji sportowych, do których wysłaliśmy analogiczne pytania, odpowiedziała niespełna połowa. I to po monitach" - powiedział.
Przeczytaj: Paulina Guzik: Kiedy kuria odmawia dostępu do akt dziennikarzowi, działa na szkodę Kościoła
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.