Podniesienie świadczenia 500 plus do 800 zł od stycznia 2024 r., darmowe leki dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia oraz osób powyżej 65 lat, a także zniesienie opłat za przejazd aut osobowych na autostradach państwowych – zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas weekendowej konwencji partii rządzącej.
Premier Mateusz Morawiecki we wpisie w mediach społecznościowych zapowiedział, że rząd na najbliższym posiedzeniu zajmie się propozycjami ogłoszonymi na konwencji PiS.
Z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i najważniejszych polityków ugrupowania w Warszawie odbyła się dwudniowa konwencja "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości”. Podczas wydarzenia "wykuwano" propozycje programowe partii rządzącej na zbliżające się wybory.
"Zebraliśmy się tutaj głównie dla przyszłości, dla konkretów” – mówił lider PiS podsumowując weekendową konwencję.
W trakcie wystąpienia ogłosił też trzy konkrety.
"Od nowego roku program 500 Plus to będzie ciągle nazwa, jak sądzę, pamiętana, ale suma będzie już inna. To będzie 800 Plus" – oświadczył Kaczyński.
Dodał, że będzie to kontynuacja i rozwijanie świadczeń skierowanych do rodzin.
Kolejna propozycja to wprowadzenie „w bardzo krótkim czasie” bezpłatnych leków dla osób powyżej 65. roku życia. „Oczywiście to wymaga pewnych rozwiązań prawnych i budżetowych, ale sądzę, że można też powiedzieć, że nowy rok to będzie początek tej sytuacji”- zaznaczył.
Lider PiS dodał, że bezpłatne leki będą też dotyczyły dzieci i młodzieży do 18. roku życia.
Kaczyński zapowiedział też zniesienie opłat za przejazd aut osobowych autostradami.
"Jest kwestia, trochę mniejszej wagi, ale dla bardzo wielu ludzi dolegliwa, dla właścicieli samochodów, którzy jeżdżą po autostradach i drogach szybkiego ruchu. Jeżeli chodzi o opłaty państwowe to, jeśli tylko uda się uchwalić w odpowiednim czasie ustawy, to w najkrótszym możliwie okresie my to zniesiemy” – zapowiedział lider PiS.
"Te sytuacje, gdzie autostrady są prywatne, albo są w jakiejś dzierżawie, takie wypadki też istnieją, tam obiecujemy, że w ciągu kolejnego roku to załatwimy" – dodał Kaczyński.
Szef PiS zastrzegł, że nie są to "ostatnie konkrety na te wybory". "Przed nami kolejne spotkania, a na nich kolejne propozycje" - zapowiedział.
"Liczymy, że w nowym roku inflacja będzie już niewysoka, więc ten nowy zastrzyk finansowy nie będzie już groził powrotem do tendencji inflacyjnych - wzięliśmy to pod uwagę" – zapewnił.
Podkreślał też, że wybory wygrywa się trudną, ciężką pracą. „My nie pójdziemy drogą naszych przeciwników, ale z naszym przekazem musimy dotrzeć do milionów Polaków. Istnieje w naszym kraju rzeczywistość urojona, powiem wprost: TVN-owska. Musimy z tej rzeczywistości wielu Polaków wyrwać, wtedy nasze zwycięstwo będzie na prawdę zdecydowane i pójdziemy do przodu" – podkreślił Kaczyński.
Lider PiS podczas wystąpienia podkreślił, że gospodarka nadal musi się rozwijać dążąc ku poziomowi najzamożniejszych państw. Jak zauważył, że rząd PiS wykorzystał już część zasobów uzyskanych m.in. z uszczelnieniem systemu podatkowego. Wskazywał też, że nasza gospodarka musi zacząć się rozwijać bardziej niż dotychczas w oparciu o postęp technologiczny."Musimy stworzyć tutaj podstawy do wielkiego inwestowania. I stąd ta propozycja, by powstała tutaj jedna wielka strefa ekonomiczna dla inwestycji zagranicznych, żeby Polska była taką strefą. To jest coś, co powinno nam (...) pomagać w dalszym rozwoju" - mówił Kaczyński.
Prezes PiS podkreślał też wagę edukacji i zasobów ludzkich. Podkreślał, że w Polsce należy odtworzyć kształcenie zawodowe, na różnych poziomach. „Ono zostało radykalnie zredukowane, a tu będziemy mieli wielkie potrzeby. I te potrzeby to jest także element naszego rozwoju i możliwość budowania tego zasobu, który jest w ludzkich głowach, ludzkich umiejętnościach, w których w wielu dziedzinach straciliśmy w ciągu ostatnich 30 przeszło lat" - mówił.
Kaczyński stwierdził też, że „musimy mieć własną atomistykę, bo sama obsługa tego wszystkiego, co chcemy w Polsce budować, musi być polska, jeśli to nie ma być nowy element naszej zależności, a my tych zależności nie chcemy".
Podkreślił, że "tam, gdzie są sprawy zasadnicze, odnoszące się do bezpieczeństwa, tam musimy być samodzielni".
Zdaniem prezesa PiS Polska potrzebuje programu rewitalizacji zabytków. "Musimy starać się stworzyć perspektywę wielkiej rewitalizacji polskich zabytków, a także całych miast" – wskazał.
Jak stwierdził zadaniem jest także odbudowa tego wszystkiego, co utraciliśmy w kolejnych wojnach. Wyraził przekonanie, że "kiedyś Polska powinna wyglądać tak, jakby tego wszystkiego nie było". "Zaczyna nas stać, żeby podjąć odbudowę tego wszystkiego, co żeśmy w tej naszej historii stracili" – ocenił. "Polska jest piękna, ale może być jeszcze piękniejsza" – podkreślił.
Kaczyński oświadczył też, że partia rządząca w dalszym ciągu chce iść tą samą drogą szybkiego rozwoju, doganiania najbogatszych państw UE oraz budowania dobrobytu na poziomie tego, który został osiągnięty w tych zamożnych państwach.
Dodał, że jego ugrupowanie chce także "iść drogą wzmacniania bezpieczeństwa Polski poprzez jej siłę militarną i jej pozycję, status polityczny".
"Bo tym się różni pozycja od statusu. Pozycja to jest coś zmiennego dla każdego państwa. Nawet takie supermocarstwo, jak Stany Zjednoczone, niekiedy ma mocniejszą pozycję, a niekiedy słabszą" - wskazał Kaczyński.
Podkreślił, że "status to jest coś innego". "My musimy uzyskać to, co często w Europie było nazywane i o czym często mówił też mojej świętej pamięci brat - status poważnego podmiotowego państwa, takiego z którym trzeba się liczyć" - wskazał prezes PiS.
"I to zarówno gospodarka, jak i polityka militarna, jak i w ogromnej mierze, często niedoceniania, dyplomacja" - wskazał Kaczyński.
Prezes PiS podczas wystąpienia zwrócił też uwagę, że wśród publiczności nie ma premiera Mateusza Morawieckiego, który udał się do Niemiec, by wygłosić laudację dla prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskieg, który został nagrodzony nagrodą Karola Wielkiego.
Jarosław Kaczyński przekazał w imieniu premiera podziękowania dla uczestników spotkania, panelistów i liderów rozmów. "Gdyby (premier) tu był, na pewno siedziałby w pierwszym rzędzie, obok pani marszałek i bił brawo. Oczywiście Państwu, nie mnie” – dodał szef PiS.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.