Odkąd wybuchły starcia w stanie Manipur najbardziej cierpią chrześcijanie i różne mniejszości etniczne – mówią biskupi z wschodnich Indii. Jak wskazują, pomimo działań rządowych, sytuacja wciąż jest niespokojna i w wielu wioskach dochodzi do ataków.
W stanie Manipur graniczącym z Birmą brutalne zamieszki wybuchły dokładnie przed miesiącem. Chrześcijanie wspominają, że nagle pojawił się rozwścieczony tłum podpalający ich kościoły, domy, samochody, a oni sami razem z dziećmi poszukiwali w panice kryjówek. „Za każdym razem, gdy tłum podpalił samochód, klaskali w ręce i wznosili zwycięskie okrzyki” – wspomina portalowi Christianity Today Lun Tombing. – „[Ja zaś wraz z mężem i dwoma córkami] oglądaliśmy wszystko ukryci w pobliskich krzakach i pełni strachu, że możemy zostać odkryci”. Kobieta dodaje, iż choć są już bezpieczni u krewnych w stołecznym Delhi, to dzieci do dzisiaj przeżywają traumę i często wpadają w histerię. Utracili także dobytek życia.
Według rządu stanowego w wyniku zamieszek zginęło 75 osób, a 35 tys. zostało pozbawionych domów. Jednak jak mówią niektórzy świadkowie, owe liczby są niedoszacowane i wciąż w niektórych miejscach zalegają zwłoki, zwłaszcza wewnątrz spalonych samochodów. Interweniował rząd federalny, wysyłając ministra spraw wewnętrznych. 1 czerwca zapowiedział on specjalne dochodzenie sądowe, a także utworzenie komitetu pokojowego. Wcześniej w Manipurze użyto wojska do zaprowadzenia porządku.
Manipur zamieszkują dwie duże grupy – plemię Meitei wyznające nade wszystko hinduizm oraz chrześcijańskie plemię Kuki. Bezpośrednią przyczyną walk stały się protesty Kuki przeciw przyznaniu dominującym w regionie Meitei statusu tzw. Scheduled Tribe, który zapewnia specjalną opiekę rządową. Mniejsze plemiona obawiają się, że włączenie dominującej grupy w ten program de facto pozbawi ich szans na otrzymanie wsparcia oraz zatrudnienie. Meitei odpowiedzieli na protesty brutalnym atakiem. Świadkowie zaznaczają jednak, iż ofiarami padli nie tylko Kuki, ale również i sami Meitei, którzy wbrew większości swego plemienia wyznawali chrześcijaństwo.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.