Już pokazaliśmy, że w sytuacji próby jesteśmy w stanie podejmować odważne decyzje - także te, które Bruksela uznaje za kontrowersyjne. Zrobimy jeszcze bardzo dużo, aby chronić polskiego rolnika - powiedział w rozmowie "Naszym Dziennikiem" minister rolnictwa Robert Telus.
Minister rolnictwa w weekendowym wydaniu dziennika odniósł się do kwestii przedłużenia zakazu importu zbóż z Ukrainy.
Zobacz: Relacja na bieżąco z wydarzeń na Ukrainie
Pytany, czy już jest przesądzone, że 15 września przestanie obowiązywać embargo na cztery zboża z Ukrainy, odparł, że "wiele na to wskazuje".
"My jednak nie składamy broni i razem z innymi państwami frontowymi będziemy domagać się wydłużenia jego terminu. Prowadzimy działania, które mają nas do tego przybliżyć" - podkreślił Telus.
Jak mówił, o przedłużeniu embarga rozmawiał m.in. z ministrami z Łotwy, Estonii i Litwy. "Jestem w stałym kontakcie z wszystkimi ministrami z naszej frontowej piątki. Uważamy, że decyzja, którą podjęła Ursula von der Leyen jest szkodliwa dla rolników" - dodał.
Zdaniem ministra nie ma merytorycznych podstaw, aby tego embarga nie przedłużać. Jak stwierdził, za tą decyzją stoją wyłącznie kwestie polityczne.
Minister zapewnił, że jest w stałym kontakcie z rolnikami. "Gorąco ich zachęcam do tego, aby nie bali się angażować w sprawy publiczne i żeby bez kompleksów artykułowali swoje żądania wobec Komisji Europejskiej. Bruksela musi usłyszeć rolnicze weto. Będziemy mogli zrobić dużo więcej, gdy komisarze przekonają się o tym, że mamy w Polsce setki tysięcy rolników, którzy z wielką determinacją dbają o swoje interesy" - podkreślił Telus.
Pytany, co dotychczas udało się zrobić w sprawie wywozu zboża, wskazał, że magazyny rolników już zostały zwolnione i przygotowane na żniwa. "Przez 4 miesiące wywieźliśmy z Polski ponad 4,5 mln ton zboża. I to jest duży sukces. Nie udałoby się to, gdyby nie decyzja premiera Mateusza Morawieckiego o uruchomieniu dużych środków na dopłaty do sprzedaży zboża. To było bardzo dobre posunięcie" - ocenił minister.
Jak dodał, w związku z wojną na Ukrainie pomoc dla rolników kosztowała ponad 15 mld zł. "To olbrzymie pieniądze, ale nie są one stracone - zostały zainwestowane w polskie rolnictwo, a to wzmacnia nasze bezpieczeństwo żywnościowe" - zaznaczył Telus.
Dopytywany, czy jeśli Komisja Europejska nie przedłuży embarga, dojdzie do ponownego "zalania polskiego rynku ukraińskim zbożem".
"Już pokazaliśmy, że w sytuacji próby jesteśmy w stanie podejmować odważne decyzje - także te, które Bruksela uznaje za kontrowersyjne. Zrobimy jeszcze bardzo dużo, aby chronić polskiego rolnika. Tym bardziej, że nie jesteśmy sami - są z nami rolnicy z Bułgarii, Węgier, Rumunii i ze Słowacji. Będą też kolejni. Jesteśmy dużo silniejsi niż jeszcze 4 miesiące temu" - podkreślił minister rolnictwa.
Unijny zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji obowiązuje do 15 września. Dozwolony jest tranzyt zbóż przez terytoria tych krajów.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.