Socjalizm jako system nie sprawdził się – powiedział arcybiskup Caracas, kard. Jorge Liberato Urosa Savino. Nawiązał do wypowiedzi prezydenta Wenezueli, Hugo Chaveza, który w Niedzielę Palmową po Mszy św., w której uczestniczył wraz z rodziną i członkami rządu, określił Chrystusa jako pierwszego socjalistę i rewolucjonistę współczesnego świata.
Jezus Chrystus był Bogiem, który cierpiał jak człowiek, ale nigdy nie był liderem w stylu politycznym, jak niektórzy go przedstawiają – podkreślił hierarcha w wypowiedzi dla jednej ze stacji telewizyjnych oraz w trakcie Mszy św. w bazylice św. Teresy, gdzie znajduje się cudowna figura Jezusa Nazarejczyka, uważana za cudowną i będąca ważnym składnikiem wenezuelskich obchodów Wielkiego Tygodnia.
W kazaniu, wygłoszonym tam w Wielką Środę, kardynał wezwał wiernych, aby Wielki Tydzień poświęcili na rozmowę z Bogiem i własnym sumieniem. Podkreślił, że Wenezuela potrzebuje zmian nie tylko politycznych, ale i etycznych. – Żyjemy w kraju bezkarności, przestępstw, nadużywania siły, gdzie zabójstwa stały się chlebem powszednim i uważane są za normalne wydarzenie dnia codziennego. To wszystko nie jest zgodne z nauczaniem Kościoła katolickiego – podkreślił arcybiskup Caracas.
Ze stopni ołtarza bazyliki św. Teresy, tuż przed wyprowadzeniem figury Nazarejczyka w uroczystej procesji na ulice miasta, poprosił Chrystusa o cztery akty łaski dla Wenezueli: odnowienie wiary i życia chrześcijańskiego w kraju, zwiększenie liczby powołań kapłańskich i zakonnych, wyeliminowanie przestępczości, a także o to, aby wszelkie wewnętrzne konflikty polityczne Wenezuelczycy mogli rozwiązać w duchu pokoju.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.