Z okazji święta Konstytucji 3 maja na wileńskim cmentarzu na Rossie, przy Mauzoleum Matki i Serca Syna, gdzie spoczywa serce marszałka Józefa Piłsudskiego i jego matka, zostały złożone kwiaty.
Kwiaty i wieńce złożyli przedstawiciele polskiej placówki dyplomatycznej i polskich organizacji społecznych. Przy mauzoleum wartę honorową pełnili kombatanci i harcerze.
"Dzisiejsze święto jest świętem radosnym" - powiedział ambasador Polski Janusz Skolimowski zwracając się do licznie zebranych na Rossie rodaków. "W tym dniu nie wspominamy krwawych wydarzeń powstańczych czy militarnej wiktorii. W dniu 3 maja świętujemy prawdziwy czyn ducha i nadziei - niepowtarzalny przykład nowoczesnej myśli reformatorskiej" - mówił.
Ambasador Skolimowski przypomniał, że celem Konstytucji 3 maja jak również Zaręczenia Wzajemnego Obojga Narodów było "zatwierdzenie federacji dwóch braterskich narodów polskiego i litewskiego". "O tej wizji pokojowego współistnienia Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego marzyli wszyscy ci, których prochy spoczywają tu, na Rossie. Bez nich trudno byłoby wyobrazić sobie dzisiejszą niepodległość i niezawisłość" - podkreślił ambasador. Wyraził radość, że "kolejny już raz z rzędu mamy okazję i możliwość świętowania święta konstytucji wspólnie z naszymi litewskimi przyjaciółmi".
Przed kilkoma laty Litwa zaliczyła dzień Konstytucji 3 maja do dni obchodzonych, ale nie jest to dzień wolny od pracy. Na razie na Litwie nie ma żadnych tradycji w związku z tą datą. Część społeczeństwa litewskiego nadal uważa, że Konstytucja 3 maja zapoczątkowała utratę niezależności Litwy.
Święto 3 Maja obchodzone jest z kolei przez Polaków na Litwie. We wtorek w polskich szkołach odbywają się okolicznościowe akademie, a także specjalne lekcje historii.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.