Takiego skandalu nigdy nie było w 73-letniej historii ARD: przez ponad dekadę ten publiczny nadawca emitował filmy dokumentalne i wywiady autorstwa Huberta Seipela, dziennikarza skorumpowanego przez Kreml - komentuje w czwartek portal dziennika "Bild", zastanawiając się, dlaczego tak długo działania te nie zostały zdemaskowane.
73-letni Seipel, "samozwańczy ekspert od spraw Rosji i pełen wyrozumiałości dla Putina, wychwalany przez ARD", otrzymał od Kremla setki tysięcy euro. "Przez lata, w godzinach największej oglądalności, promował łagodny wizerunek kremlowskiego despoty" - podkreśla "Bild".
Seipel zawarł ze stroną rosyjską co najmniej dwie umowy, ostatnia o której wiadomo pochodzi z 2018 roku. Na jej podstawie w ciągu trzech lat Seipel otrzymał od Moskwy 600 tys. euro w ramach "umowy sponsorskiej", zawartej z oligarchą Aleksiejem Mordaszowem - osobą z bliskiego kręgu Putina.
Regionalna stacja NDR, odpowiedzialna za Seipela, twierdzi, że niczego nie zauważyła. Ogólnokrajowy, publiczny nadawca ARD "również zachowywał dziwną rezerwę, jeśli chodzi o Seipela" - mimo że od dawna nawet w ramach stacji pojawiały się sygnały ostrzegawcze i głosy krytyczne - podkreśla "Bild".
Udo Lielischkies, korespondent ARD z Moskwy z 13-letnim stażem, przypomniał, że w 2012 roku wyemitowano "całkowicie bezkrytyczny dokument" zatytułowany "Ja, Putin!" autorstwa Seipela. Był on niezgodny z polityką stacji WDR (która zajmowała się oddziałem w Moskwie), czyli "unikaniem zażyłości z Kremlem i Gazpromem" - stwierdził Lielischkies.
Inny doświadczony pracownik ARD, były szef "Panoramy" Joachim Wagner, stwierdził: "Zawsze mieliśmy podejrzenia. Seipel przekraczał granicę".
"Oznacza to, że ARD wiedziało, że coś jest nie tak z Seipelem, przez lata nadając to, co stacji dostarczał: miękki jak masło dokument o Putinie został powtórzony 51 razy (!), co było triumfem kremlowskiej propagandy" - stwierdził "Bild".
"Bild" przypomniał, że na koncie Seipela znalazł się także wywiad na wyłączność z amerykańskim sygnalistą (szpiegującym dla Rosji) Edwardem Snowdenem, przeprowadzony na początku 2014 roku i "najprawdopodobniej zaaranżowany przez Kreml".
Natomiast w listopadzie 2014 roku, już po ataku Rosji na Ukrainę, ukazał się "aksamitnie miękki", także przeprowadzony na wyłączność, "wywiad ze zbrodniarzem wojennym i masowym mordercą Putinem" - podkreśla "Bild". Zauważa przy tym, że ARD dało Seipelowi na emisję tej "putinowskiej opery mydlanej" najlepszą porę - niedzielny wieczór.
"Seipel zawsze zachowywał się tak, jakby realizacja jego projektów zajmowała mu lata. Nie wspomniał, że jest na liście płac Kremla. W NDR ludzie wierzyli w rosyjskie baśnie Seipela. I ARD przymknęło oczy. Mimo że za każdym razem protestowało studio WDR w Moskwie!" - podsumowuje "Bild", wskazując, że Seipel okłamywał nie tylko kolegów z branży, ale "wielomilionową publiczność".
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...