O miejscu praw człowieka w nauczaniu Stolicy Apostolskiej mówił abp Celestino Migliore 18 maja na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Nuncjusz apostolski w Polsce był gościem Instytutu Jana Pawła II KUL z okazji 91. urodzin Karola Wojtyły. Wieczorem w lubelskiej archikatedrze przewodniczył Mszy św., podczas której wierni dziękowali za beatyfikację papieża Polaka.
Abp Migliore, długoletni pracownik nuncjatur i obserwator Stolicy Apostolskiej przy ONZ przypomniał na początku wystąpienia, że zaproszenie na majowe uroczystości otrzymał jeszcze od śp. abp. Józefa Życińskiego. - Cieszę się, że mogę je dziś wypełnić. Moja dziś tu obecność stwarza dobrą okazję, aby wyrazić słowa uznania dla biskupa wypróbowanej wiary, gorliwego pasterza i człowieka wielkiej kultury, bo takim człowiekiem był dla nas wszystkich – powiedział.
Swój wykład nuncjusz poświęcił zwłaszcza tzw. „nowym prawom”, które formułowano w epoce, która nastąpiła po upadku muru berlińskiego i rozpoczęła serię wielkich konferencji międzynarodowych w latach 90. ub. wieku. Były one wyrazem potrzeby doprecyzowania podstawowych praw o charakterze obywatelskim, politycznym, gospodarczym, społecznym i kulturalnym.
- Jeśli do czasu tych konferencji prawo międzynarodowe regulowało przede wszystkim relacje między państwami i normy wzajemnego postępowania narodów, to tamte konferencje spowodowały wzrost zainteresowania prawa międzynarodowego także w sferze praw osobowych i obywatelskich, społecznych i kulturalnych – mówił abp Migliore.
Wyjaśniając pojęcie nowych praw mówca zauważył, że tendencja do budowania bazy dla niektórych z nich czerpała inspiracje z dziedziny praw osobowych. - Gdy poddamy je uważnej analizie, czasem jawią się jako obce, indywidualne wybory związane z horyzontami niektórych kultur, które proponowane są jako wzór życia dla wszystkich innych kultur, jako pewien styl życia grup o dużej sile przebicia w sensie finansowym i medialnym - mówił.
Nowe prawa uwidaczniają się w sprawach dotyczących życia, bioetyki, rodziny społeczeństwa i kultury, zaś konwencjom i traktatom stojącym na straży konkretnych praw towarzyszą mechanizmy wykonawcze. Jak zauważył mówca, stają się one „istotnymi, czasami nawet wszechpotężnymi wyśrubowanymi i ostatecznymi źródłami prawa międzynarodowego, stają się one ostateczną i jednostronną zasadą interpretacyjną norm, które przecież zostały wypracowane w oparciu o consensus państw”.
Jako najbardziej wyrazisty przykład podał prawo do życia, wskazując, że w terminologii prawa międzynarodowego pojęcie aborcji, jako zbyt okrutne i realistyczne, zostało zastąpione pojęciem zdrowia reprodukcyjnego. - Termin ten jest na tyle nieostry, że wiele krajów i grup nacisku włączyło w niego zakres znaczeniowy, także praktykę aborcyjną – zaznaczył.
Dodał też, że na forum prawa międzynarodowego coraz mniej mówi się o prawach uniwersalnych, a coraz więcej o nowych prawach człowieka, które przywoływane są przy każdej okazji. Prawa te ograniczają się w zasadzie do praw seksualnych i praw reprodukcyjnych.
Mówiąc o różnicy między prawami powszechnymi a podmiotowymi, abp Migliore zauważył, że istnieje tendencja do rozszerzania uprawnień podmiotowych i czynienia z nich praw absolutnych. - Powielanie i absolutyzowanie w formie gwarancji prawnych uprawnień podmiotowych dotyczących wielu wymagań, potrzeb, aspiracji jednostki doprowadza do mnożenia form, w konsekwencji do stawiania jednych norm przed inne. Co naraża na ryzyko, że zwycięzcami w tym starciu znowu będą silniejsi, osoby czy grupy, które dysponują większym przebiciem medialnym, ekonomicznym czy politycznym - stwierdził.
Nuncjusz zaznaczył, że Jan Paweł II wielokrotnie ukazywał swoją aprobatę dla Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, traktując ją jako „kamień milowy na długiej i trudnej drodze ludzkości” oraz „jeden z najpiękniejszych wytworów ludzkiego sumienia w naszych czasach”. - To podczas jego pontyfikatu rozwój praw ludzkich na forum międzynarodowych ukazał cały swój potencjał, także jako siła napędowa zmian, zwłaszcza w Europie wschodniej, Afryce i niektórych regionach Azji. Nie była to jednak bezwarunkowa aprobata – dodał. Przypomniał przemówienie do korpusu dyplomatycznego akredytowanego przy Stolicy Apostolskiej, kiedy to papież zauważył, że deklaracja z 1948 r. nie wskazuje podstaw antropologicznych i etycznych praw ludzkich, które sama proklamuje.
Z kolei w przemówieniu w Strasburgu wskazał, że szczególna troska Kościoła o prawa ludzkie oparta jest o głębokie przekonanie, że prawa te „biorą swoją moc i znaczenie z ogółu wartości, których korzenie tkwią głęboko w dziedzictwie chrześcijańskim”.
- Jan Paweł II był przekonany, tak jak wspólnota kościelna, że prawo nie może być oddzielone od moralności. Kiedy prawo zasadnicze i dokumenty międzynarodowe mówią, że wszyscy ludzie są równi, nie jest to tylko owocem pewnego consensusu, to przekonanie płynie z imperatywu moralnego, i to ten imperatyw nadaje treść, wyrazistość i niezbywalność tego prawa – mówił abp Migliore. Dodając, że imperatyw ten tkwi w chrześcijaństwie podkreślił, że nie chodzi o triumfalizm, ale „o zrobienie jakiegoś rachunku sumienia i zweryfikowanie, czasem z rezultatem który może być niewygodny, naszej wierności”.
Zaznaczył, że i Benedykt XVI podejmował temat praw człowieka przy różnych okazjach. W przemówieniu podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ w 2008 roku nawoływał do roztropności w rozpatrywaniu propozycji nowych praw, podkreślając, że dotyczą życia, zachowania osób, wspólnot i narodów. - Pytanie, które należy postawić za każdym razem, gdy proponowane jest nowe prawo, brzmi: jaka koncepcja osoby ludzkiej i wzajemnych relacji osób i społeczności stoi u podstaw takiego prawa? Papież ostrzega przed propozycjami, które nie uwzględniają wymiaru społecznego osoby ludzkiej, darzą przywilejami postawę indywidualizmu oraz dzielenie spójności poszczególnej osoby – mówił nuncjusz.
Powiedział też, że prawa człowieka to „księga do ciągłego czytania, refleksji i pogłębiania naszego rozumienia godności osoby ludzkiej”.
W homilii w czasie mszy św. w lubelskiej archikatedrze Nuncjusz podkreślił, że święci to ci, którzy w swoim życiu „dali pole Bogu, otworzyli się na działanie Ducha św. i realizowali zbawcze Słowo Boże tu i teraz”. - Oddajemy cześć Janowi Pawłowi II nie tym, że możemy się poszczycić jego osobistą znajomością, przyjaźnią, doświadczonym szczególnym gestem czy sympatią w stosunku do nas. Czcimy go jako świętego w takim stopniu, w jakim odkrywamy i sami żyjemy Słowem Bożym, które Bóg zechciał nam przekazać przez jego życie – powiedział.
Jego zdaniem to przesłanie to przede wszystkim rozumienie miłosierdzia jako przesłanki pomocnej w odczytywaniu dzisiejszego świata, „naznaczonego niegodziwością” i szukającego kierunków i myśli działań społecznych, które miały służyć do położenia tamy tej niegodziwości. W tym świecie prawda umowna, osiągana na zasadzie konsensusu, może rozmijać się z prawdą o charakterze powszechnym.
- Jan Paweł II zrozumiał, że w tym właśnie kontekście kulturowym specyficznym wkładem chrześcijaństwa będzie uwypuklenie społecznego charakteru miłosierdzia. Miłosierdzie nie jest ani łagodzeniem wymagań, ani przebaczeniem za wszelka cenę, jest raczej wyrazem sprzeciwu wobec zła we wszystkich jego formach.
Sprzeciwem, który płynie z wielkiej miłości, który na swojej drodze spotyka się z ludzką biedą – mówił. - Taka miłość porusza poczucie sprawiedliwości, solidarności, słuszności struktury społecznej i zmienia stan rzeczy. Taka postawa wydobywa dojrzałe osobowości, zdolne do głoszenia tych ideałów i przemieniania ich na praktykę życia społecznego, politycznego i prawnego, dla dobra Kościoła i współczesnego społeczeństwa - dodał.
Podczas Eucharystii nuncjusz Migliore poświęcił także obraz bł. Jana Pawła II.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.