Co najmniej 21 osób zastrzeliły w piątek syryjskie siły bezpieczeństwa w trakcie tłumienia w kilku miastach demonstracji przeciw autokratycznym rządom prezydenta Baszara el-Asada - podała agencja AFP, powołując się na przedstawicieli ruchu obrony praw człowieka.
Dziecko i osiem innych osób zginęło w trzecim co do wielkości mieście kraju, Hims, pięć osób zabito w szturmowanym przez czołgi mieście Maaret al-Numan około 60 kilometrów na południowy wschód od Aleppo.
Dwie osoby zostały zastrzelone w regionie Dary w południowo-zachodniej Syrii, a jeden manifestant zginął na przedmieściach Damaszku. Na razie nie podano, gdzie zginęły cztery pozostałe osoby.
Demonstracje, których uczestnicy odprawiali najpierw świąteczne piątkowe modły w meczetach, odbyły się w wielu innych miastach, od Banijas na wybrzeżu śródziemnomorskim po Kamiszli na zamieszkanym przez Kurdów wschodzie kraju.
Trwające od połowy marca demonstracje przeciwko autokratycznym rządom prezydenta Baszara el-Asada i ich tłumienie przez siły bezpieczeństwa wskazują, że żadna ze stron, jak pisze agencja Associated Press, nie jest w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Opozycja wciąż organizuje protesty, mimo że siły Asada tłumią je siłą i nie reagują na głosy oburzenia z zagranicy i międzynarodowe sankcje nałożone na najważniejszych funkcjonariuszy państwowych.
Cytowani przez Associated Press obrońcy praw człowieka utrzymują, że w starciach i przy tłumieniu protestów zginęło 850 ludzi.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.