Setki strażaków wspieranych przez helikoptery starały się we wtorek ugasić trwający od ponad doby pożar lasu na wschodnich obrzeżach stolicy Kolumbii, Bogoty. Na prawie 70 proc. terytorium kraju obowiązuje alert związany z pożarami, które wybuchają z powodu upalnej i suchej pogody.
"Od ponad 30 godzin trwają nasze wysiłki na Cerros Orientales" - ogłosiła we wtorek po południu czasu miejscowego stołeczna straż pożarna na platformie X. Na zdjęciach publikowanych przez media widać kłęby dymu spowijające niebo za blokami mieszkalnymi.
Bogotańscy strażacy musieli się we wtorek zmierzyć również z pożarem lasu w zachodniej części miasta, w pobliżu międzynarodowego portu lotniczego El Dorado. Ten pożar udało się już ugasić - podał dziennik "El Espectador".
Według gazety w prawie 70 proc. kolumbijskich miast obowiązują alarmy związane z pożarami lasów. W większości z nich wprowadzono najwyższy alert - czerwony. We wtorek odnotowano pożary również w departamencie Vichada w pobliżu granicy z Wenezuelą.
Kolumbia boryka się w ostatnich miesiącach z falą upalnej i suchej pogody, którą dodatkowo pogarsza El Nino. To zjawisko powstaje raz na kilka lat w wyniku wysokiej temperatury wody w równikowej części Oceanu Spokojnego i może wpływać na pogodę na wszystkich kontynentach.
Według kolumbijskiego państwowego urzędu ds. zarządzania ryzykiem kataklizmów UNGRD od 3 listopada do 20 stycznia w kraju odnotowano 237 pożarów, które wyrządziły szkody w 131 miastach i zniszczyły ponad 3,5 tys. hektarów lasów. Najbardziej ucierpiał z ich powodu departament Santander w środkowej części kraju.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.