Malaria, zakaźna choroba pasożytnicza, jest śmiertelnie groźna dla podróżujących w tropiki. W Polsce co roku ktoś umiera z jej powodu. Dlatego przed podróżą w rejony występowania malarii trzeba zadbać o profilaktykę - przypominają eksperci medycyny podróży.
"Osoby, które udają się w rejony endemiczne malarii (tj. rejony jej naturalnego występowania - PAP) i nie stosują profilaktyki przeciwmalarycznej, przerywają ją lub stosują złą profilaktykę, są narażone na zgon" - ostrzega dr Piotr Kajfasz z Wojewódzkiego Szpitala Zakaźnego w Warszawie
Statystyki wskazują, że śmiertelność z powodu malarii wśród Polaków jest kilka razy wyższa niż w wielu krajach Europy Zachodniej. Zdaniem ekspertów, przyczyną tych różnic jest fakt, że Polacy lekceważą najskuteczniejszą profilaktykę w postaci leków przeciwmalarycznych.
Malaria (po polsku zimnica) występuje w ponad 110 krajach. Wiele z nich jest częstym celem podróży. Zalicza się tu m.in. południowy Meksyk, Amerykę Środkową, Karaiby, Amerykę Południową (zwłaszcza dorzecze Amazonki i Orinoko), całą Afrykę Subsaharyjską i Madagaskar, Centralną Azję, Indie, Indochiny, Indonezję, Papuę Nową Gwineę oraz Oceanię.
Choroba jest wywoływana przez pierwotniaka - zarodźca malarii (rodzaj Plasmodium), którego przenoszą samice komara widliszka. Dlatego, ograniczanie liczby ugryzień przez komary jest jednym z najważniejszych elementów profilaktyki przeciwmalarycznej - podkreśla dr Kajfasz. Komary przenoszące malarię są najbardziej aktywne od zachodu do wschodu słońca, ale te, które przenoszą dengę lub żółtą gorączkę mają największą aktywność w ciągu dnia.
Dlatego przez 24 godz. na dobę trzeba stosować repelenty, tj. preparaty zawierające związki odstraszające owady. Najczęściej jest to DEET (meta-N,N-dietylotoluamid), który jest nietoksyczny i nie drażni skóry. W przypadku, dzieci jego zawartość nie powinna przekraczać 20-30 proc. Repelent należy dokładnie rozsmarować na ciele i stosować ponownie po każdym prysznicu, kąpieli w morzu, gdy jest silny wiatr, gdy się spocimy.
Dr Kajfasz zaznacza, że wbrew powszechnym poglądom, olejki aromatyczne i witamina B1 mają bardzo nikłą skuteczność w odstraszaniu komarów. Picie dużych ilości alkoholu również nie uchroni przed malarią.
Ponadto, powinno się stosować moskitiery nasączone środkiem owadobójczym. A przed snem najlepiej wybić wszystkie komary w pomieszczeniu.
O ile to możliwe powinno się zakrywać całe ciało - ubierać bluzki i spodnie z długim rękawem, nie zapominać o skarpetach. Powinno się też nosić jasne ubrania, bo ciemne wieczorem oddają ciepło, które przyciąga komary.
Te wszystkie sposoby nie zabezpieczą nas jednak całkowicie przez zarażeniem. A ponieważ brak skutecznej szczepionki przeciw malarii godnej polecenia turystom, podstawą jest stosowanie tzw. chemioprofilaktyki w postaci leków przeciwmalarycznych.
Informacji odnośnie doboru leku przeciw malarii, a także szczepień przeciw innym chorobom zakaźnym, należy zasięgnąć przed wyjazdem u lekarza zajmującego się medycyną podróży w profesjonalnym ośrodku. Posiada on bowiem wiedzę na temat obszarów występowania malarii i skuteczności poszczególnych leków. Jest to bardzo ważne, bo w wielu rejonach świata zarodźce zdołały nabyć oporności na starsze leki przeciwmalaryczne.
Przed najgroźniejszym zarodźcem malarii - Plasmodium falciparum, który odpowiada za większość zgonów z powodu tej choroby - najlepiej chroni najnowszy lek na malarię, będący kombinacją proguanilu i atowakwonu. Jest to jedyny lek zalecany przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) zarówno w profilaktyce malarii wywołanej przez P. falciparum, jak i jej leczeniu. Do jego zalet należy mała liczba działań niepożądanych i dobry profil bezpieczeństwa. "Zażywa się go dzień przed wyjazdem, podczas pobytu w strefie malarycznej i tydzień po powrocie z niej, podczas gdy inne leki trzeba zażywać jeszcze przez 28 dni po powrocie" - wyjaśnia dr Kajfasz. Można go stosować u dzieci, ale dawkę może dobrać tylko lekarz.
Według dr. Kajfasza, jeśli ktoś stosował profilaktykę przeciwmalaryczną to mało prawdopodobne, by zachorował, ale trzeba pamiętać, że nie ma leków w 100 proc. skutecznych i że mogło nam się zdarzyć pominięcie dawki leku. Dlatego, jeśli wystąpią objawy mogące świadczyć o malarii, konieczne jest zgłoszenie się do lekarza w wyspecjalizowanym ośrodku medycyny podróży. Najwcześniej mogą się one pojawić po tygodniu, a najpóźniej po dwóch miesiącach, a czasem nawet po roku.
"Pierwsze objawy - gorączka i dreszcze, ogólny ból ciała, stawów, mięśni, silny ból głowy - są nie do odróżnienia od przeziębienia i grypy. Charakterystyczne dla malarii jest to, że człowiek ma poczucie zagrożenia i odczuwa zimno nieporównywalnie większe niż przy przeziębieniu. Są to jednak objawy subiektywne, dlatego lekarzowi trudno je ocenić" - wyjaśnia dr Kajfasz. Czasami pojawiają się też kaszel, wymioty, biegunka.
"Wybierając się w tropiki nie lekceważmy zagrożenia malarią. Pamiętajmy, że to my jesteśmy na wakacjach, ale komar nie" - podsumowuje dr Kajfasz.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.