Co najmniej trzech cywilów zginęło i kilka osób zostało rannych, gdy czołgi armii syryjskiej wdarły się w poniedziałek do obleganego od niedzieli miasta Talbisa w środkowej Syrii - podały agencje, powołując się na mieszkańców i działaczy na rzecz praw człowieka.
"Ostrzał rozpoczął się o godzinie piątej rano, skupiając się na wzgórzu w środku miasta" - powiedział rozmówca agencji, któremu udało się opuścić Talbisę.
Talbisa leży w prowincji Hims, między miastem o tej samej nazwie a Hamą.
Wspomagane przez czołgi wojska syryjskie od niedzieli prowadzą operacje pacyfikowania antyrządowych protestów w Talbisie oraz w pobliskim mieście Rastan i wiosce Deir Maaleh. W niedzielę zginęło tam łącznie dziewięciu cywilów.
Państwowa syryjska agencja prasowa podała, iż w Talbisie zabito czterech żołnierzy, a 14 raniono.
Trwające od 18 marca w Syrii protesty społeczne są najpoważniejszym jak dotąd politycznym wyzwaniem dla prezydenta Baszara el-Asada, który w 2000 roku przejął najwyższy urząd w państwie po swym zmarłym ojcu Hafezie el-Asadzie, sprawującym dyktatorskie rządy przez 30 lat.
Reżim tłumi protesty siłą, przy użyciu wojska i czołgów, nie reagując na głosy oburzenia z zagranicy i międzynarodowe sankcje nałożone na najważniejszych funkcjonariuszy państwowych. Jak się szacuje, dotychczasowe represje pociągnęły za sobą ponad tysiąc ofiar śmiertelnych.
Według syryjskich władz, za akty przemocy odpowiedzialne są przede wszystkim zbrojne ugrupowania, inspirowane przez islamistów i wrogie czynniki zagraniczne.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.