To Beata Sawicka zainicjowała działania, które prowadziły do przestępstwa; kwota 100 tys. zł padła z jej ust - zeznał b. szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński w procesie oskarżonej o korupcję b. posłanki PO.
We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie przesłuchuje 45-letniego Kamińskiego jako świadka w tym trwającym od października 2009 r. procesie.
Kamiński zeznał, że o sprawie dowiedział się wiosną 2007 r. z notatki funkcjonariusza "pod przykryciem", który pisał, że uczestnicy kursu dla członków rad nadzorczych skarbu państwa zamierzają dać łapówkę za uzyskanie pytań na egzaminie - co się nie powiodło. Dodał, że w kursie uczestniczyli posłowie PO i Samoobrony.
Według Kamińskiego w kolejnych notatkach pojawiło się nazwisko Sawickiej, która "interesowała się jego profesją" - funkcjonariusz ten występował "pod przykryciem" międzynarodowej firmy zajmującej się obrotem nieruchomości. Posłanka pytała go, czy jego firma byłaby zainteresowana "okazyjnym nabyciem nieruchomości na Helu"; mówiła, że "dysponuje kontaktami politycznymi, które umożliwią oddziaływanie na przedstawicieli samorządu na Helu". "Wspominała o posłach Jarosławie Wałęsie i Marku Biernackim" - podkreślił Kamiński.
Jego zdaniem, to Sawicka zainicjowała wspólny z agentem CBA wyjazd na Hel. "Przełożeni polecili mu wejść w sprawę" - zeznał świadek. Dodał, że przebieg spotkania z burmistrzem Helu Mirosławem Wądołowskim wskazywał na możliwość przestępstwa. Podkreślił, że podczas spotkań Sawicka m.in. polecała agentowi by - w obawie przed podsłuchem - wyjmował baterie z telefonu komórkowego. Kamiński dodał, że funkcjonariusz część rozmów tajnie nagrywał - na "kontrolę operacyjną" zgodził się prokurator generalny i sąd. Świadek przyznał, że zapoznawał się ze stenogramami "kluczowych rozmów" i był na bieżąco informowany o przebiegu operacji.
CBA zatrzymało Sawicką w październiku 2007 r., gdy przyjmowała - jak uznano - łapówkę za ustawienie przetargu na zakup dwuhektarowej działki na Helu. Szczegóły nagłośnił Kamiński tuż przed wyborami, co wywołało wątpliwości PO i części mediów co do domniemanego politycznego tła operacji CBA wobec Sawickiej (usuniętej wtedy z PO). Jest ona oskarżona o podżeganie i nakłanianie do korupcji oraz płatnej protekcji, przyjęcie 100 tys. zł korzyści majątkowej i powoływanie się na wpływy w organach władzy. O to samo oskarżono Wądołowskiego. Grozi im do 10 lat więzienia. Nie wiadomo, kiedy zapadnie wyrok.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.