Węgierscy pisarze i obrońcy praw człowieka wystosowali list otwarty do Unii Europejskiej i Rady Europy, protestując przeciwko ustawie mającej pozbawić oficjalnego statusu ponad 300 wspólnot wyznaniowych - informuje w poniedziałek agencja MTI.
Pod listem podpisali się m.in. byli czołowi dysydenci, w tym pisarze Gyoergy Konrad i Gyoergi Dalos, filozof Tamas Gaspar Miklos i liberalny polityk Gabor Demszky.
W liście adresowanym do unijnej komisarz Viviane Reding (sprawiedliwość, prawa podstawowe i obywatelstwo) oraz do komisarza ds. praw człowieka Rady Europy Thomasa Hammarberga podkreślono, że nowa ustawa, mająca wejść w życie 1 stycznia 2012 roku, narusza wolność wyznania i prowadzi do "katastrofy socjalnej", ponieważ uniemożliwi kościelną działalność społeczną.
Zgodnie z uchwaloną w lipcu ustawą, liczbę zarejestrowanych wspólnot religijnych zmniejsza się z 362 do 14. Według rządu poprzednia ustawa o Kościołach doprowadziła do tego, że zbyt wiele organizacji próbowało czerpać korzyści gospodarcze ze swego statusu Kościoła.
Pozostałe Kościoły będą mogły wystąpić o ponowną rejestrację, ale pod warunkiem spełnienia szeregu kryteriów, w tym warunku istnienia przez co najmniej 20 lat w zorganizowanej postaci. O rejestracji Kościoła będzie decydować parlament większością dwóch trzecich głosów.
Agencja dpa zwraca uwagę, że uznanie wspólnoty religijnej przez państwo ma na Węgrzech także znaczenie finansowe, ponieważ wiąże się z subwencjami. Agencja dodaje, że wiele mniejszych Kościołów na Węgrzech wykorzystywało te środki na działalność socjalną i edukacyjną, z czego korzystały dziesiątki tysięcy najgorzej sytuowanych, w tym Romów i bezdomnych.
Austriacka agencja APA odnotowuje, że wśród wspólnot wyznaniowych, które zgodnie z nową ustawą nie będą już oficjalnie zarejestrowane, są metodyści, buddyści, hinduiści, zielonoświątkowcy, adwentyści, muzułmanie, Armia Zbawienia i Świadkowie Jehowy.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.