Armia izraelska przekazała, że oddano strzały ostrzegawcze do osób zbliżających się do żołnierzy.
Pięć osób zginęło w niedzielę od kul izraelskich żołnierzy w pobliżu punktów wydawania pomocy humanitarnej w Strefie Gazy - poinformowali lekarze i przedstawiciele lokalnych władz. Armia izraelska przekazała, że oddano strzały ostrzegawcze do osób zbliżających się do żołnierzy.
Cztery osoby zginęły na południu w pobliżu punktu wydawania pomocy w Rafah, a jedna w pobliżu centrum dystrybucji w środkowej części Strefy Gazy - podała agencja AP. W obu strzelaninach kilkanaście osób zostało też rannych.
Armia zaznaczyła, że strzały padły nad ranem, przed otwarciem punktów pomocy, gdy ich otoczenie jest uznawane za "strefę aktywnych walk". Wojsko już wcześniej wydało ostrzeżenia dla cywilów, by nie zbliżali się do punktów rozdawania żywności między godz. 18 a 6 rano. Dodano, że strzały ostrzegawcze padły po tym, gdy zbliżający się do izraelskich żołnierzy Palestyńczycy nie zastosowali się do wezwania do odwrotu.
W ostatnich dniach doszło do serii strzelanin wokół nowo otwartych punktów pomocy Fundacji Humanitarnej na rzecz Gazy (GHF). Według władz lokalnych zginęło w nich ponad 80 osób, a kilkaset zostało rannych.
Izraelskie wojsko zaprzecza, by strzelało do cywilów, ale przyznało, że oddano strzały ostrzegawcze. Władze palestyńskie twierdzą, że ofiary zginęły od ognia izraelskich żołnierzy, co potwierdzają relacje świadków i analizy ekspertów, przytaczane przez media.
Punkty GHF były kilkakrotnie zamykane, by wzmocnić wokół nich środki bezpieczeństwa. W niedzielę działają trzy z czterech centrów dystrybucji - przekazała organizacja.
GHF prowadzi system pomocy oparty na dużych centrach dystrybucji, realizując wspieraną przez Izrael nową koncepcję dostarczania żywności, która ma zapobiec jej rabowaniu przez Hamas. Program jest krytykowany przez organizacje już obecne w Strefie Gazy, w tym ONZ. Padają oskarżenia, że nowy system jest upolityczniony, sterowany przez Izrael i zbyt mały, by zaspokoić potrzeby.
Zdesperowani Palestyńczycy muszą też osobiście docierać do kilku punktów pomocy. Zdaniem krytyków naraża ich to na większe niebezpieczeństwo i sprzyja dążeniom Izraela do przesiedlenia ludności wewnątrz Strefy Gazy.
Organizacje międzynarodowe ostrzegają, że sytuacja humanitarna w zrujnowanej wojną Strefie Gazy jest najgorsza od rozpoczęcia wojny. Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) alarmowało pod koniec maja, że wszystkim mieszkańcom Strefy Gazy grozi głód. Izrael przez ponad 11 tygodni blokował dostawy pomocy. 19 maja transporty wznowiono, ale według grup pomocowych są one wciąż niewystarczające.
Wojna w Strefie Gazy trwa od 7 października 2023 r., gdy Hamas najechał południe Izraela, zabijając około 1200 osób, a 251 porywając. Kilkudziesięciu zakładników wciąż pozostaje w rękach terrorystów. Według danych kontrolowanej przez Hamas administracji w wyniku izraelskiego odwetu zginęło dotychczas ponad 54,8 tys. Palestyńczyków.
Jerzy Adamiak
Od redakcji Wiara.pl
Zginęli od strzałów ostrzegawczych? Ciekawe tłumaczenie
Brutalność syjonistów jest daleka od jakiejkolwiek ludzkiej moralności.
Iran groził wcześniej, że przypuści tej nocy "największy i najbardziej intensywny" atak na Izrael.
- Siła oszustwa i kłamstwa oślepia nas - stwierdził łaciński patriarcha Jerozolimy.
To kolejny w ciągu ostatnich trzech dni odwetowy nalot rakietowy Iranu na Izrael.