W kościele św. Brygidy w Gdańsku zakończyła się w środę msza dla uczczenia 31. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. Liturgię koncelebrował metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.
W świątyni obecni byli m.in. pierwszy przywódca Solidarności Lech Wałęsa, minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda, b. szef związku Janusz Śniadek, poseł i sygnatariusz Porozumień Sierpniowych Bogdan Lis, Joanna i Andrzej Gwiazdowie, były minister w prezydenckiej kancelarii Lecha Kaczyńskiego Maciej Łopiński i były I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Gdańsku Tadeusz Fiszbach.
Kilka minut przed rozpoczęciem mszy Wałęsa usiadł w ostatniej ławce, ale poproszony przez jednego z księży, zajął jednak miejsce w pierwszej ławie, tuż przed ołtarzem.
Okolicznościowy list od prezydenta Bronisława Komorowskiego przeczytał w kościele szef jego kancelarii Jacek Michałowski. Prezydent Komorowski złożył kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców i historyczną bramą nr 2 Stoczni Gdańskiej w środę przed południem.
"Rocznica Porozumień Sierpniowych to święto nie tylko +Solidarności+, ale całej Polski, bo Polska ma i będzie miała solidarnościowe korzenie" - napisał w liście Komorowski. Jak podkreślił prezydent, "poczucie wspólnoty w pamiętnym 1980 roku także i dziś jest nam bardzo potrzebne".
"Wierzę, że wciąż aktualne przesłanie +Solidarności+ - dialogu, porozumienia i współpracy, okaże się silniejsze niż nasze codzienne spory, pozwalając nam budować Polskę solidarną, opartą na wzajemnym zaufaniu i szacunku" - napisał Komorowski.
Prezydent podkreślił w liście, że "to spod bram tej stoczni wyruszyliśmy w drogę do niepodległej Polski. (...) Wielki dziesięciomilionowy ruch polskiej +Solidarności+ może być dumny z osiągnięcia, jakim było podpisanie Porozumień Sierpniowych, oznaczały one zwycięstwo solidarnościowej rewolucji, bez rozlewu krwi, bez użycia przemocy" - podkreślił Komorowski.
Komorowski przypomniał, że w tych dniach trzeba pamiętać o autorach solidarnościowego zrywu. "Czasem były to jednostki, czasem dziesiątki ludzi, którzy pierwsi podnieśli głowę. Jestem przekonany, że w ten sposób położyli oni podwaliny pod współczesną Polskę, która swoje współczesne sukcesy na tak wielu obszarach polityki krajowej i międzynarodowej zawdzięcza zdolności do dialogu, umiejętności porozumiewania się, bez uciekania się do przemocy i agresji" - zaznaczył.
Homilię wygłosił metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.
"To prawda - jest was dziś mniej, niektórzy wybrali inną drogę, ktoś z nich przepraszał za +Solidarność+, ktoś inny mówił, że to związek kombatantów i weteranów, a jeszcze inny, że stanowi hamulec gospodarki - powiedział.
"Polska nie jest własnością zwycięskich ugrupowań politycznych, lecz domem całej wspólnoty narodu. To wobec tego narodu służebną rolę powinna wypełniać polityczna władza - mówił abp Głódź, nagrodzony długimi brawami za te słowa. Jak podkreślił, kościół i biskupi nie dadzą się "zaszufladkować".
"Nie jesteśmy ani z nogą lewą, ani prawą, ani z żadną inną protezą" - powiedział.
Po nabożeństwie jego uczestnicy przejdą ulicami Gdańska przed pomnik Poległych Stoczniowców, gdzie złożone zostaną kwiaty i wieńce. Przemówienie wygłosi lider "S" Piotr Duda.
Na zakończenie obchodów w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej zostanie otwarta wystawa, zorganizowana przez IPN, poświęcona 30. rocznicy I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ "Solidarność". (PAP)
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.