Cechą katolicyzmu francuskiego jest przejście z epoki chrześcijaństwa socjologicznego do epoki chrześcijaństwa z wyboru, wynikającego z nawrócenia – mówi KAI bp Jerôme Beau, biskup pomocniczy Paryża.
KAI: Kościół paryski działa na terenie jednej z największych metropolii w Europie. Jaka jest specyfika duszpasterstwa w takim miejscu?
Bp Jerôme Beau: Diecezja paryska liczy 2, 5 mln mieszkańców. Mieści się ona wewnątrz obwodnicy okalającej Paryż w jego ścisłych granicach administracyjnych. Kościół paryski jest zjawiskiem szczególnym na tle całego Kościoła we Francji. Poza obwodnicą – choć w ramach jednego organizmu miejskiego Ille de France - mamy dalsze 7 – 8 mln. mieszkańców. Na tym terenie funkcjonuje sześć innych diecezji, z którymi łączy nas bliska współpraca.
Region paryski jest miejscem silnej centralizacji wszelkich nurtów życia - skrzyżowaniem kultur i narodowości. Skupia się tu polityka, biznes i życie umysłowe nie tylko Francji, ale i dużej części Europy.
Wielkie miasto - tego typu megalopolia - stwarza nowe wyzwania duszpasterskie. Pytanie, na ile Kościół jest przygotowany do obecności w tej rzeczywistości. Jeśli jako Kościół chcemy towarzyszyć społeczeństwu na obecnym etapie rozwoju to musimy być świadomi, co się dokonuje w dużych megalopoliach i jakie stąd wynikają dla nas wyzwania?
Jakie są te wyzwania?
- Mamy tu niespotykaną gdzie indziej koncentrację kultury i nauki: dziedzin, które kształtują główne linie myślenia i świadomość społeczeństwa. Trzeba być więc obecnym nie tylko w świecie kultury, ale polityki oraz biznesu. Kościół nie może zamknąć się w murach bezpiecznej świątyni, lecz musi być aktywny wśród tych głównych nurtów, jakimi żyje społeczeństwo. Traktować musimy to jako nakaz wynikający wprost z Ewangelii oraz z Tajemnicy Wcielenia.
Kościół musi być zdolny do dialogu z tymi aktorami życia publicznego, którzy kształtować będą społeczeństwo jutra. Bardzo interesuje mnie to, co się będzie działo za 10 – 15 lat. Chodzi o to, aby Kościół reagował nie tylko na to, co jest dziś, ale by jego głoszenie było przesłaniem na przyszłość. Dzięki temu może bardzo wiele wnieść do publicznej debaty, jaka toczy się dziś.
Jak Ksiądz Biskup rozumie postawę dialogu? Niektóre środowiska – i to właśnie we Francji – dialog rozumieją chyba opacznie, jako uznanie racji przeciwnika..…
- To raczej krótkowzroczna bezmyślność a nie dialog. Postawa dialogu nie oznacza ucieczki od jasnej prezentacji swego zdania. Winniśmy go bronić w sposób racjonalny, a na dodatek wzbogacić świadectwem wiary. Wiedząc, że w pluralistycznym świecie nasze stanowisko jest jednym z wielu, tym bardziej musimy zadbać o to, by należycie wybrzmiało w przestrzeni publicznej. Inaczej nie wywiążemy się z naszej misyjnej odpowiedzialności.
Trzeba też umieć zabierać głos. Ze strony Kościoła chodzi tu o słowo, przekazywane w postawie dialogu, ale wierne prawdzie. Towarzyszyć musi temu szacunek dla drugiej strony, nawet jeśli objawia ona liczne uprzedzenia bądź zranienia. Jan Paweł II zwracał się wciąż do człowieka zranionego, zagubionego i poszukującego sensu życia. Mówił, że drogą jego pontyfikatu jest człowiek, w szczególności człowiek zraniony i cierpiący zarówno fizycznie jak i duchowo.
Jezus mówił to samo, dlatego największą troskę okazywał grzesznikom.
- Dokładnie tak. Człowiek współczesny jest bardzo zraniony i dlatego od Kościoła oczekuje słowa nadziei i spojrzenia łaski. Jest to jedna z tych osi misyjnych, które wydają mi się szczególnie ważne w dzisiejszym świecie.
Jaki jest poziom religijnych praktyk w Paryżu?
- To bardzo zależy od dzielnicy. Deklarujących się jako chrześcijanie jest między 60 a 70 %. Natomiast praktykujących mamy między 5 a 10 %. Wyższe praktyki niż wśród rodowitych Paryżan można stwierdzić wśród licznych wspólnot narodowych: wietnamskiej, kongijskiej, portugalskiej, hiszpańskiej oraz polskiej. Prowadzą życie chrześcijańskie naznaczone ich kulturą i językiem. Coraz liczniejsze są parafie, w których głównym językiem nie jest już francuski.
A jak realizowana jest dziś ewangelizacja na terenie archidiecezji paryskiej?
- Cechą katolicyzmu francuskiego jest przejście z epoki chrześcijaństwa socjologicznego do epoki chrześcijaństwa z wyboru, wynikającego z nawrócenia. Mam wrażenie, że nasze kościelne struktury - parafialne i inne - nie zasymilowały jeszcze dostatecznie tej zmiany. A zasymilować tę zmianę, to znaczy reprezentować prawdziwą kulturę apelu, wezwania. Chodzi więc o kształtowanie pewnego typu kultury, która pozostawałaby w służbie Bożego wezwania. „Kultura apelu” wiązać się winna także z wezwaniem każdego świeckiego do bardziej pogłębionego wykonywania swej misji, głoszenia wiary w świecie i służby wspólnocie.
Chodzi więc o kształtowanie wiary, która została świadomie wybrana i jest przeżywana w sposób bardzo odpowiedzialny?
- Mamy przed sobą ogromne wyzwanie, tworzenia, formowania tej „kultury apelu”. Podstawowym jej warunkiem jest formacja - aby każdy chrześcijanin był naprawdę solidnie uformowany. Musi być zdolny do integracji płaszczyzny wiary z płaszczyzną rozumu i racjonalnego myślenia. Krótko mówiąc chrześcijaństwo jutra to chrześcijaństwo pogłębionej formacji.
A jak jest to możliwe do zrealizowania w praktyce?
- Kształtowanie takiej formacji wymaga integracji bardzo różnych działań duszpasterskich. W pierwszym rzędzie formacji skoncentrowanej na Bożym słowie. Takiej metody formacji, która nie będzie tylko katechizmowym nauczaniem wiary, ale stopniowym integrowaniem Słowa Bożego przez daną osobę. Niezbędne jest także doświadczenie wiary, ugruntowane w tajemnicy sacrum, a przy tym wyrażane języku, który jest zrozumiały dla kogoś, kto nie jest wierzący.
W Paryżu, celem pracy nad pogłębieniem formacji świeckich jak i duchowieństwa kard. Jean-Marie Lustiger otworzył w 1984 r. Szkołę Katedralną (Ecole Cathedrale). Od kilku lat wchodzi ona w skład College des Bernardins. Jest ona otwarta dla wszystkich chętnych, pragnących ugruntowania swej formacji. Kształci się w niej ok. 4 tys. studentów. Są to osoby zaangażowane we wspólnotach i ruchach apostolskich, ich liderzy oraz wierni delegowani przez parafie. Studiują tam także paryscy seminarzyści.
Wszechnica ta zatrudnia znakomitych profesorów, których wyznacza metropolita Paryża. Formacja w diecezji pozostaje tu w zakresie bezpośredniej odpowiedzialności biskupa miejsca. Metropolicie Paryża chodziło o stworzenie uczelni, w której wykładana byłaby autentyczna teologia oparta na Piśmie Świętym, Tradycji Kościoła i rzeczywistym przekazie wiary. Przecież teologia nie może być „sprawą specjalistów”, ale ewangelizacją w służbie nadziei w świecie podlegającym przemianom. Lustigerowi chodziło też o to, aby Szkoła Katedralna była uczelnią alternatywną do wielu europejskich wydziałów teologicznych, gdzie zapanował zbyt „zeświecczony” duch egzegezy.
Ideą wszystkich instytucji diecezjalnych – w tym College des Bernardins i Szkoły Katedralnej – jest bezpośrednia służba parafii. Ze strony Szkoły Katedralnej realizuje się ona m. in. poprzez „Szkoły wiary”. Są to cykle formacyjne dla wiernych w wieku 18 – 30 lat, 35 – 50 oraz dla osób na emeryturze. Każdy z tych trzech cykli, trwających 2 lata, realizowany jest obecnie w 18 parafiach. Uczestniczy w nich 2 tys. osób. Standardowe zajęcia wzbogacamy czasem rekolekcji, świętowania, wspólnego pielgrzymowania do Ziemi Świętej, itd.
W College des Bernardins otworzymy specjalny kurs dla tych, którzy już przeszli przez formację w parafiach. Będą mogli lepiej przygotowywać się do apostolstwa we współczesnym świecie.
A jak prezentuje się kwestia katechizacji w stolicy Francji?
- Niestety w Paryżu tylko co czwarte dziecko jest katechizowane. Katechizacja odbywa się na terenie parafii, podczas godzin wolnych, które specjalnie na ten cel zapewnia szkoła publiczna. Obserwując liczne przemiany społeczne dostrzegam, że niezbędne są zmiany w nauczaniu religii. Nie chodzi przecież tylko o naukę prawd wiary, co miało miejsce ongiś, gdy młody człowiek wiarę wynosił z domu. Dziś niezbędne jest wprowadzenie w życie chrześcijańskie, a następnie w życie sakramentalne. Jest to tym bardziej ważne, że większość rodzin nie praktykuje.
A czy katecheza parafialna ma wpływ na te rodziny?
- Katechizacja winna odnaleźć i objąć w jakiejś mierze także rodziców. Ale wszystko zależy od miejsca, dzielnicy. Tym bardziej, że Paryż jest miejscem o wielu kulturach. Są tu dziesiątki narodowości, których poziom wiary jest bardzo różnorodny. Najmniejsze problemy, jeśli chodzi o frekwencję w katechizacji jest z dziećmi pochodzących z rodzin filipińskich, polskich bądź ukraińskich.
A jakie jest miejsce nowych ruchów apostolskich w życiu diecezji?
- Istotny. Wyrazem tego jest m. in. fakt powierzenia wspólnocie Emmanuel pięciu parafii, jednej Chenim Neuf i jednej Drodze Neokatechumenalnej. Księża ze wspólnot prowadzą życie tych parafii. Jednakże, niezależnie od wkładu ruchów, dbamy o to, aby na terenie diecezji paryskiej była realizowana jednolita formacja, nad którą pieczę sprawuje biskup.
Jak funkcjonują rady parafialne? Czy świeccy mają wpływ na życie swych parafii?
- W diecezji paryskiej jest 120 parafii. W każdej działa rada ekonomiczna i rada duszpasterska. Świecki jest zawsze wiceprzewodniczącym, a przewodniczy proboszcz. Pracujemy nad tym, aby były to rzeczywiste - a nie papierowe - rady duszpasterskie, poczuwające się do odpowiedzialności za życie parafialne. Jest to element tej kultury, która nazywam „kulturą apelu”, chodzi w tym wypadku o wezwanie świeckich do współodpowiedzialności za ich Kościół.
Bardzo dużo pracy trzeba wkładać we właściwą formację świeckich. Do niedawna mieliśmy sytuację, że to księża wszystko ustalali, a świeccy byli siłą wykonawczą. Przyszłość Kościoła paryskiego zależy w dużej mierze od tego na ile księża będą potrafić współpracować ze świeckimi i od właściwej pracy samych rad parafialnych.
A jak przedstawia się sprawa powołań kapłańskich?
- W Paryżu mamy ich znacznie więcej niż w innych diecezjach. W każdym roku ok. 15 młodych wstępuje do seminarium, a święcimy ok. 10 prezbiterów. Na tle Francji wygląda to nieźle, gdyż są diecezje, w których w ogóle nie ma powołań. Szczególnie dotyczy to diecezji rolniczych, skąd młodzi emigrują. Udają się na studia do większych miast i tam zostają.
Żyjemy w świecie, nie sprzyjającym odnalezieniu swego powołania. Społeczeństwo jest rozbite, poczynając od rodziny. Młody człowiek potrzebuje więcej czasu aby powołanie w nim dojrzało i aby ośmielił się na nie odpowiedzieć.
W Paryżu mamy to szczęście, że żyją tu nie tylko ci, co się tu urodzili, ale młodzi niemal ze wszystkich krajów. Bóg wzywa ich wszystkich.
Kard. Lustiger przeprowadził dość znaczącą reformę paryskiego seminarium. Na czym ona polegała?
- Nowa Ewangelizacja wymaga reformy seminariów duchownych. Reforma seminarium paryskiego przeprowadzona przez kard. Lustigera polegała w pierwszym rzędzie na zreformowaniu studium, odejściu od akademickiej teorii, na rzecz uczynienia fundamentem Słowa Bożego.
Następnym punktem reformy było podzielenie seminarzystów na małe wspólnoty. Mieszkają odtąd w małych grupach: po dziesięciu kleryków wraz z dwoma księżmi. Wspólnoty te rozmieszczone są w 8 miejscach Paryża, niektóre przy parafiach. Wszyscy zbierają się na wykładach w Szkole Katedralnej.
W podobnym duchu kard. Jean-Marie Lustiger reformował życie kapłanów diecezjalnych. W tym celu zostały utworzone Misyjne Fraternie Księży dla Miasta z regionu Ille de France. Są to księża prowadzący życie wspólnotowe wedle przyjętej reguły. Jest 5 takich wspólnot w Paryżu i 8 w diecezjach regionu. Fraternie Misyjne lokowane są w najbardziej strategicznych pod katem duszpasterskim miejscach.
W gronie biskupów regionu paryskiego staramy się wypracować wspólną strategię duszpasterską. Biskupi z Paryża, Saint Denis, Nanterre, Evry, Wersalu, Meaux, Pontoise i Creteil, co miesiąc razem spędzają popołudnie, wypełnione refleksją i dyskusją.
Diecezja paryska znana jest także z silnych mediów katolickich?
- W Paryżu mają swe siedziby główne katolickie domy wydawnicze. Największy katolicki koncern „Bayard Pres” wydaje ogólnokrajowy dziennik katolicki „La croix”, tygodnik „Le pelerin” oraz wiele czasopism, adresowanych do poszczególnych grup wiekowych, poczynając od 3-letnich dzieci.
Nie zwalnia to naszej diecezji od obowiązku posiadania własnych, lokalnych środków przekazu. Telewizja katolicka „KTO” została utworzona przez diecezję paryską, tak samo jak radio Notre-Dame. Diecezja silnie obecna jest też w internecie. Telewizja internetowa jest telewizją przyszłości, szansą dla Kościoła. Planujemy otwarcie telewizyjnego kanału w internecie: „Tele Bernardins”, realizowanego przez ekipę Kolegium Bernardinum.
Ksiądz Biskup mówił o ewangelizacyjnej współpracy Paryża z innymi europejskimi megalopoliami. Jak się ona przedstawia?
- Przed kilku laty, w 2003 r. - wraz z Lizboną, Wiedniem, Brukselą i Budapesztem - rozpoczęliśmy organizowanie Misji Miast. W 2003 r. miała ona miejsce w Wiedniu, następnie w Paryżu, Lizbonie, Brukseli i Budapeszcie. Jest to istotne działanie, pociągające za sobą bliską współpracę – w zakresie głoszenia Chrystusa. W sytuacji aktualnych wyzwań i problemów, wspólnych dla tych wielkich aglomeracji. Jest to czas ewangelizacji, która toczy się w świątyniach, na ulicach i placach. Ten ewangelizacyjny i modlitewny „szturm” trwa 3 – 4 dni.
Misje Miejskie organizowane były systematycznie od 2003 do 2007 r. Teraz uzupełnione zostały o nieco inną formę w postaci „Dziedzińca pogan”, którego bezpośrednim inicjatorem jest Papieska Rada ds. Kultury. W marcu tego roku „Dziedziniec” miał swą pierwszą edycję w Paryżu. Następna będzie w październiku br. w Bukareszcie, w listopadzie w Tiranie. Potem w Sztokholmie, we Florencji, Barcelonie i Mediolanie.
„Dziedziniec Pogan” jest próbą pokazania jak prowadzić debatę z nurtami, często odległymi od Kościoła, ale wyrażającymi odpowiedzialność ludzi dobrej woli. Dokładnie w tej linii sytuuje się paryskie College des Bernardins, które chce być nawą Kościoła otwartą na współczesny świat.
Kolegium - znajdujące się w samym centrum przy rue de Poissy, w XII –wiecznym pocysterskim gmachu - jest miejscem kongresów, debat z udziałem szerokiej publiczności oraz ośrodkiem prezentacji nauczania Kościoła. Jest też centrum życia diecezjalnego - ośrodkiem formacji duchowej i teologicznej: kleryków i księży, zakonnic i świeckich liderów. Mieści też galerię sztuki, księgarnię i kawiarnię.
Po trzech latach istnienia, Kolegium stało się miejscem znanym, jednym z tych „gdzie się bywa”. Jest trwałym elementem paryskiego pejzażu. Przewijają się tu także ludzie z najwyższej półki. Krótko mówiąc, dzięki College des Bernardins możemy mówić o rzeczywistej obecności Kościoła w bardzo wielu liczących się sektorach życia stolicy Francji.
Jaką przyszłość widzi Ksiądz Biskup dla swej diecezji?
- Kościół nie poradzi sobie bez obecności duszpasterskiej w przestrzeni cyfrowej - i to w perspektywie 5 czy 10 lat. Np. College des Bernardins równie mocno winno istnieć w świecie cyfrowym. Jeśli Kościół nie zaangażuje się dostatecznie w tej sferze, zostanie zmarginalizowany.
Ale skąd wziąć na to pieniądze?
Działalność Kościoła wymagała zawsze określonych środków. Nie może ich zabraknąć na rzecz inwestycji w środki komunikacji. Konieczność odpowiedzi na aktualne wyzwania czasu przyciąga też pieniądze. Tak zawsze było w historii.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Marcin Przeciszowski (KAI)
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.