Mandat udzielony politykom na rządzenie nie obejmuje pozwolenia na rekonstrukcję życia społecznego według założeń jakieś ideologii. Szkockim władzom przypomniał o tym abp Mario Conti w liście poświęconym małżeństwu.
Kościół na północnych rubieżach Wielkiej Brytanii rozpoczął zdecydowaną kampanię w obronie tradycyjnej definicji małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety. Weźmie w niej udział ponad 500 szkockich parafii, a katolicy napiszą 100 tys. listów do polityków. Korespondencja z tymi ostatnimi ma przypomnieć ludziom odpowiedzialnym za nowe prawo, że nie zostali oni wybrani po to, by realizować założenia ideologiczne niezgodne z wolą wyborców. Nie mają także prawa zmieniać definicji zakorzenionych w tradycji chrześcijańskiej, które obowiązywały w społeczeństwie od wieków.
W przekonaniu metropolity Glasgow współczesne, w dużej mierze postchrześcijańskie społeczeństwo, przeżywa znaczne rozdwojenie w dziedzinie płciowości. Z jednej strony lansuje się zdecydowaną i coraz większą rozwiązłość seksualną, a zarazem piętnuje się mocno i słusznie przypadki molestowania. Szkockim politykom hierarcha życzył darów roztropności i mądrości, zapewniając, że rolą Kościoła i chrześcijan jest dostarczanie im wskazań prowadzących ku moralnej prawdzie.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.
"Warto o takich dzieciach napisać, co mają coś w głowie i rozwijają talent."