Pierwszy minister autonomicznego rządu Szkocji Alex Salmond potwierdził w niedzielę, że jego rząd w obecnej kadencji rozpisze referendum, w którym Szkoci będą mogli wypowiedzieć się, czy chcą niepodległości i w jakiej formie.
W wywiadzie dla BBC Salmond wyraził przekonanie, że wynik referendum będzie po myśli jego nacjonalistycznej partii SNP (Scottish National Party), która w wyborach z maja ub.r. uzyskała większość i rządzi samodzielnie.
"Serce i głowa mówią mi, że Szkocja stanie się suwerennym państwem w ramach Unii Europejskiej, a jej stosunki z innymi częściami składowymi Zjednoczonego Królestwa będą oparte na przyjaznej współpracy" - zaznaczył.
Niepodległa Szkocja miałaby własną armię, ale jej walutą pozostałby funt szterling do czasu, aż rząd i społeczeństwo uznają, że w interesie kraju jest wprowadzenie euro. Wcześniej Salmond mówił, że Elżbieta II pozostałaby głową szkockiego państwa.
Salmond zasugerował, że referendum mogłoby się odbyć pod koniec drugiej połowy obecnej kadencji szkockiego parlamentu, która upływa w 2015 r. (a więc między początkiem 2013 r. a majem 2015 r.).
Szkoccy wyborcy będą mieli do wyboru dwie opcje: pełnej suwerenności bądź też pozostania jedną z czterech części składowych Zjednoczonego Królestwa, ale ze zwiększonymi prerogatywami w polityce fiskalnej i wydatków.
Obecnie Szkocja, choć ma szeroki zakres autonomii wewnętrznej, nie może prowadzić własnej polityki zagranicznej bądź obronnej. Nie może też samodzielnie ustalać wysokości świadczeń socjalnych, choć może nieznacznie modyfikować stawki podatkowe.
SNP obraduje w Inverness na dorocznym zjeździe.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.