Wycieczki indywidualne oraz grupy z Izraela i całego świata odwiedzają każdego tygodnia zabytkowy cmentarz żydowski w Kaliszu. Do środy, nieczynna na co dzień, nekropolia będzie otwarta dla każdego, kto pragnie zapalić lampkę i pomodlić się. Żydzi nie obchodzą Wszystkich Świętych.
"Na cmentarze przychodzi się w rocznicę śmierci osoby bliskiej i zapala się 25-godzinny znicz pamięci. Nie przynosi się kwiatów, lecz kamienie" - powiedziała w poniedziałek PAP opiekunka cmentarza, Halina Marcinkowska.
Na kaliskim cmentarzu pochowano m.in. dwóch rabinów i cadyka ze Zduńskiej Woli. Nekropolia istnieje od 1919 r. Według Marcinkowskiej, jest ona największą w Wielkopolsce i jedną z najlepiej zachowanych w kraju.
Została założona ze względu na ówczesne przepełnienie istniejącego od 1285 r. cmentarza na osiedlu Rypinek. Nekropolię tę zniszczyli w latach 1940-1944 Niemcy, a macew (płyt nagrobnych) użyli do wyłożenia brzegów płynącej przez Kalisz Prosny i budowy ulic. Z inicjatywy Fundacji Nissenbaumów, w latach 80. ubiegłego wieku macewy wydobyto i przewieziono na obecną nekropolię.
W 1264 r., Bolesław Pobożny nadał Żydom w Kaliszu, po raz pierwszy w Polsce, tzw. statut kaliski. Ustanowił nim autonomię gmin żydowskich oraz zapewnił m.in. ochronę osobistą mienia i pełnię swobód religijnych. Statut był później potwierdzany i poszerzany kolejno przez Kazimierza Wielkiego, ostatnich trzech Jagiellonów i Stefana Batorego.
Według źródeł historycznych, pierwsi Żydzi pojawili się w Kaliszu za czasów panowania Mieszka III Starego (1121-1202). Zajmowali się wtedy kupiectwem, a przede wszystkim bankierstwem. Mieszko otoczył ich specjalną opieką - wszelkie prześladowania Żydów były surowo karane.
Największą grupą narodową odwiedzającą cmentarz w Kaliszu są Żydzi. Spore grupy odwiedzają też znajdujący się tutaj Dom Pamięci Kaliskich Żydów. Jedną z nich była niedawno 22-osobowa rodzina, poinformowała Marcinkowska.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.