• Patriota
    16.12.2012 12:44
    Fanatyk Dziewiecki totalnie skompromitował się swoimi artykułami o ateistach. Gdy teraz widzę to nazwisko, nawet nie zamierzam czytać, bo wiem że czeka mnie masa kłamstw fanatyka oderwanego od rzeczywistości.
  • czytelnik
    16.12.2012 15:02
    To wyjaśnienie stanowiska Kościoła jest jeszcze wciąż zbyt mało znane. Stąd osoby znajdujące się w opisywanej, jakże trudnej sytuacji egzystencjalnej często błądzą, wysłuchując rad sprzecznych z nauczaniem Kościoła.Efektem jest rodzące się niesłusznie poczucie odrzucenia , a następnie szukanie zrozumienia oraz akceptacji w grupach lewackich.Z kolei przyjęcie złych rad skutkuje zgodą na przeprowadzanie kosztownych operacji chirurgicznych oraz terapii hormonalnych, co w pewien sposób, paradoksalnie, staje się kolejną barierą na drodze samoakceptacji.
  • Angelika
    16.12.2012 20:54
    Dziękuję księdzu za obszerne wyjaśnienia.

    Właśnie na forum dla osób transseksualnych toczy się dyskusja, w której ludzie ci sami zauważają, że może są niewłaściwie leczeni , bo kierowani wyłącznie w stronę procedur medycznych. Nikt nie proponuje im i nie zachęca do psychoterapii (moim zdaniem powinna być obowiązkowa przed ewentualną interwencją lekarską). Już na pierwszej wizycie u seksuologa można otrzymać receptę na hormony, bez opinii psychiatry i psychologa (trzeba ją dostarczyć w ciągu roku, w internecie jest cała lista specjalistów, którzy "rozumieją problem" i nie stwarzają trudności). Inna sprawa, że wielu osobom zazwyczaj tak bardzo spieszy im się do zmian, że chętnie z takiej sytuacji korzystają.
    • Julia
      19.12.2012 16:55
      @Angelika

      Piszesz nieprawdę.

      Po 1: zauważają dwie osoby, które nie tyle twierdzą, że są niewłaściwie leczone, tylko, że za łatwo osobom które nie są naprawdę transseksualne dostać hormony.

      Po 2: te poglądy wzbudziły kontrowersje wielu osób w tym ja z nimi dyskutowałam - dlaczego o moich wypowiedziach nie wspominasz?

      Po 3: co robisz na Transseksualizm.pl?

      Po 4: hormony biorą też transwestyci kupując je na czarnym rynku i biorąc bez kontroli jakiegokolwiek lekarza.
  • Lucyna
    17.12.2012 01:07
    Czyli wg powyższej argumentacji należy operować duszę zamiast ciała implikując dusza jest śmiertelna, zmienna i ulotna, natomiast ciało jest nieśmiertelne i niezmienne. Bzdura. Powiem wam tak . Jestem osobą po zmianie płci. Przed zmianą byłam słaba, w ciągłej depresji. Po zmianie wiem, że żyję w harmonii ze światem. Nawet postronni ludzie mówią mi, że dobrze zrobiłam, bowiem bije ze mnie szczęście. Pozdrawiam
  • Fryderyk
    17.12.2012 08:04
    Podaję za Wikipedią. Tekst ten powinny przeczytać osoby o skłonnościach transseksualnych. W przyrodzie istnieją gatunki transseksualne, ale ludzie do nich nie należą. "Chrysaora, w języku polskim meduza kompasowa - rodzaj jamochłonów z gromady krążkopławów. Klosz do 30 cm średnicy[3]; jego górą biegnie promieniście 16 ciemnych linii, upodabniających go istotnie do tarczy kompasu (u niektórych gatunków mogą one nie być widoczne). Kędzierzawe ramiona przyustne osiągają 2 m długości, a z krawędzi klosza zwisają 24 cienkie i bardzo rozciągliwe czułki[3]. Meduzy kompasowe zmieniają płeć z wiekiem - początkowo są samcami, potem stają się obojnakami, a w końcu - samicami. Należą do pospolitszych krążkopławów górnego pelagialu oceanicznego[4]." Reszta jest tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Chrysaora
  • emilka
    17.12.2012 10:31
    Kościół nie widzi w człowieku duszy i to dyskryminuje go na starcie jako religię. Jesteśmy tylko mięsem i na podstawie „penisa czy pochwy” ocenia on kim się jest. Dusza jest nieśmiertelna, człowiek jest cząstką boga, jest jak kropla z morza i podobnie jak ocean jest BEZPŁCIOWA. Dusza nie jest ani męska ani damska, tak samo jak bóg. Chyba że ktoś wierzy ze jest starym dziadkiem z długa brodą.
  • Angelika
    17.12.2012 14:26
    Wśród osób ts, które poznałam były dwie z zespołem Klinefeltera (wada genetyczna), kilka u których transseksualizm wydaje się jedynym zaburzeniem, a zdecydowana większość przyznaje się do osobowości autystycznej (Zespół Aspergera).
    Dodatkowym problemem u osób z aspergerem jest to, że czas dojrzewania biologicznego rozmija się z rozwojem emocjonalnym (dojrzewanie psychiczne jest opóźnione, albo rozciągnięte w czasie nawet do dwudziestu kilku lat). Po drodze prawie wszystkie te osoby są ofiarami przemocy w szkole, nie umieją nawiązywać przyjaźni, mają trudności społeczne. Od rówieśników słyszą, że są gejami lub babami.

    Niestety ich nieszczęściem jest to, że jedynym środowiskiem, które zwykle ich akceptuje jest LGTB (lesbijki, geje, trans- i biseksualiści). Tam dodatkowo ulegają indoktrynacji, a często też deprawacji.

  • Angelika
    17.12.2012 14:34
    Z poczucia dezaprobaty płci się raczej nie wyrasta, można jedynie się z tym pogodzić (mam taką nadzieję), co z oczywistych względów łatwiej przychodzi osobom wierzącym. W moim przekonaniu transseksualiści to osoby bardzo skupione na sobie, bardzo przewrażliwione i niedojrzałe. Trudno więc oczekiwać od nich dystansu do siebie i spojrzenia na swoje życie w szerszej perspektywie.

    Zastanawiam się, czy Kościół ma jakąś możliwość pomocy tym ludziom. Wspaniałą inicjatywą Archidiecezji Łódzkiej jest Ośrodek Pomocy Duchowej na ul. Łąkowej. Dyżurują tam cudowni wolontariusze, którzy wstępnie rozpoznają problem delikwenta i kierują go do psychologa, psychiatry lub księdza (wszystko w jednym miejscu i bezpłatnie). Uważam, że to piękna inicjatywa i może jakiś sposób do wyjścia na przeciw osobom pogubionym i z różnymi trudnościami
  • Klaudia
    17.12.2012 18:56
    Androgynizm (interseksualność) w katolicyzmie występuje nawet w legendzie o św. Kummernis - zainteresowanych tematem polecam przejrzeć parę stron. Legendy żydowskie wspominają o Adamie właśnie jako o Androgynie - Ewa jest po prostu drugim jego żeńską częścią.
    To tak w gwoli pewnych ciekawostek, o których rzadko się wspomina.
    Odnośnie osób transpłciowych, wolę nie używać określenia transseksualnych, bowiem drugi termin sugeruje ograniczenie tylko do spraw seksualnych. A człowiek to nie tylko istota która pożąda. Nie można istoty ludzkiej ganić z to, że ma poczucie niezgody we własnym ciele. Każdy czułby się nieswojo gdyby go nazywano/określano niezgodnie do jego tożsamości. Płeć niestety jest takim czynnikiem, który na nas mocno wpływa (zwłaszcza społecznie), bo jest zewnętrzna (jakież to oczywiste, a trzeba tłumaczyć), więc dotykając spraw duchowych nie powinno się, a nawet nie mamy prawa oceniać danej osoby na jej podstawie, bo każdy z nas posiada dwa pierwiastki (łagodność, uległość, jak i agresywność). Zanim więc powiemy cokolwiek - postawmy się na miejscu drugiej osoby i zastanówmy się czy to co myślimy i mówimy jest po prostu ludzkie.
    doceń 11
Dyskusja zakończona.