Nie wszyscy zwierzchnicy zwierzchnicy dykasterii Kurii Rzymskiej przestają pełnić urząd.
Na całej trasie przejazdu przez Wieczne Miasto tysiące ludzi.
Watykańscy organizatorzy przyznają, że brakuje już miejsc przed bazyliką Świętego Piotra.
W obradach obecnej sesji, jak poprzednio, uczestniczyć będą duchowni i wierni świeccy.
Ponoć był on zaskoczony postawą przywódcy Rosji Władimira Putina.
Czy mnie, jako wiernego z Polski, z diecezji gliwickiej, z parafii p.w. Bożego Ciała w Miechowicach, obowiązują zawsze i wszędzie decyzje polskiego Episkopatu i biskupa gliwickiego, czy też decyduje miejsce, w którym akurat tymczasowo przebywam?
No i zgadzam się z @DarDomini, obyśmy tylko mieli takie problemy :) No, ale jednak dylemat jest.
*tak, wegetarianizm to świadomy wybór
*tak, katolicyzm też
Rekapitulując, chodzi mi o dwie rzeczy:
1.Wegetarianie przestrzegają postu bezwzględnie i z potrzeby serca.
2 Biskupi chyba nie wierzą w nasze (katolików) motywacje albo uważają post za rzecz mało ważną/zbyt trudną, stąd słabe tłumaczenie dyspensy sezonem grillowym.
PS.Ja osobiście nie jem mięsa w żaden piątek, tak jest praktycznie, za dużo było zachodu np.w czasie podróży. A poza tym #ktobogatemuzabroni.
Czyli da się być wegetarianinem(=współczuć zwierzętom) i jeść mięso? Bo jednak nie mogę się oprzeć wrażeniu, że niejedzenie mięsa przez wegetarian i niejedzenie mięsa przez katolików, to dwie zupełnie rożne praktyki. Mimo, że "z zewnątrz" jedno i drugie sprowadza się do "niejedzenia mięsa", to wypływają z czegoś innego i do czemu innemu służą (cf. np. prefacja wielkopostna w MR1962). Ponadto, używanie słowa "post" w stosunku do praktyki wegetarian wydaje mi się być nadużyciem, bo post z definicji skierowany jest ku Bogu, a nie ku stworzeniom, nawet tym najbardziej słodziutkim i puchatym, tudzież ku poprawianiu sobie samopoczucia ("ależ ja jestem współczujący!").
Święte prawo biskupa dać dyspensę, i święte prawo biskupa nie dać dyspensy. Abstrahuję tu od zasadności argumentu "z grilla". Kościół się nie rozpadnie przez to, że w diecezji X mogą jeść mięso, a w diecezji Y nie mogą. Gorzej, jeśli VI przykazanie będzie obowiązywało w polskich diecezjach, a w niemieckich już nie bardzo, z powodu rzekomych "uwarunkowań lokalnych" (cf Amoris laetitia)
To nie jest kwestia (nie)rozumienia różnicy, tylko kwestia efektywności językowej. Ja w tej dyskusji swobodnie używam słowa krótkiego "post", licząc na to, że dyskutanci z kontekstu doskonale wiedzą, że chodzi o piątkową wstrzemięźliwość. Ale też licząc się też z tym, że ktoś i tak zaraz zakrzyknie, że "post to jest coś innego niż wstrzemięźliwość, wy analfabeci religijni!"
Dla niektórych anonimowość internetu stanowi ciężar nie do udźwignięcia.
Przede wszystkim chdzi o to że jest oktawa Bożego Ciała a więc dzień uroczysty. A jak jest uroczystość to nie ma postu.
W szczególnych przypadkach, ze słusznych powodów, dyspensy od zachowania wstrzemięźliwości może udzielić nie tylko biskup danej diecezji, ale także proboszcz własny bądź miejsca poszczególnym wiernym, rodzinom lub grupom wiernych, nakładając wówczas formę zadośćuczynienia do wypełnienia przez wiernych, np. jałmużnę albo modlitwę w intencjach kościoła.
Kościół p.w. św Jakuba Apostoła:
"W ramach tzw. Oktawy Bożego Ciała procesję łączyć będziemy z Nabożeństwem Majowym i Czerwcowym."
Katedra warszawsko-praska p.w. św. Floriana:
"W piątek rozpoczniemy Oktawę Bożego Ciała. Zapraszamy na Nieszpory o Najśw. Sakramencie o 17.15, połączone z Nabożeństwem Majowym."
Kościół p.w. Opatrzności Bożej
"W czasie oktawy Bożego Ciała procesja wokół kościoła w dni powszednie po wieczornej Mszy św. a w niedzielę o godz. 17.30. Zapraszamy każdego dnia asystę i dzieci pierwszokomunijne."
Obchodzimy coś, czego nie ma?
http://zakrystia.pl/o-nieistniejacej-oktawie-bozego-ciala/
http://zakrystia.pl/o-nieistniejacej-oktawie-bozego-ciala/
Natomiast warto zastanowić się nad sensem piątkowej wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych.
Czy nie jest już tylko swoistym zwyczajem, rytuałem bez pokrycia.
i wśród bicia niegodziwą pięścią.
Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie,
żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości.
Czyż to jest post, jaki Ja uznaję,
dzień, w którym się człowiek umartwia?
Czy zwieszanie głowy jak sitowie
i użycie woru z popiołem za posłanie -
czyż to nazwiesz postem
i dniem miłym Panu?
Czyż nie jest raczej ten post, który wybieram:
rozerwać kajdany zła,
rozwiązać więzy niewoli,
wypuścić wolno uciśnionych
i wszelkie jarzmo połamać (Iz 58, 4 - 6)
UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO
SERCA PANA JEZUSA (piątek, 3 czerwca 2016 r.)
1. W kościołach i kaplicach odmawia się wobec wystawionego Najśw. Sakramentu nie tylko litanię, lecz także akt wynagrodzenia Najświętszemu Sercu Pana Jezusa (zob. NKP t. II, s. 11-14).
2. Za pobożne i publiczne odmówienie ww. aktu można dostąpić odpustu zupełnego.
3. Dozwolona jest msza pogrzebowa.
"4. W dzisiejszą uroczystość nie obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych (kan. 1251) oraz zakaz udziału w zabawach hucznych."
"Jest co cytat z Kalendarza Liturgicznego 2015/2016" - Archidiecezja Poznańska
ps. w diecezjach w innych krajach nie tylko nie ma wstrzemięźliwości od potraw mięsnych, ale np procesje Bożego Ciała odbywają się w niedzielę, bo czwartek kiedy u nas przypada ta uroczystość tam jest normalnym dniem pracy.
Natomiast głęboko trzeba się zastanowić w obecnych czasach czy niejedzenie mięsa jest faktycznie praktyką umartwiania się a nie pustą tradycją.
Gdy zaś chodzi o to kogo dotyczy dyspensa wydana przez biskupa diecezjalnego to trzeba dodać także wszystkich mieszkańców diecezji. Zatem dyspensa obowiązuje tych, którzy mieszkają na terytorium diecezji w których wydano dyspensę (niezależnie na terenie jakiej diecezji tego dnia przebywają), a także wszystkich tych, którzy się znaleźli na terenie diecezji w której takiej dyspensy udzielono.