25 grudnia br. w Mozyrze (Białoruś) nieznani sprawcy spalili drewnianą cerkiew pw. św. Jerzego Zwycięzcy. Cerkiew była wzniesiona na miejskim cmentarzu. Razem z cerkwią spłonęły dwie XIX-wieczne ikony.
Świątynia była wzniesiona w 1998 r. na tzw. Kurhanie Sławy – miejskim cmentarzu, gdzie spoczęły prochy żołnierzy z okresu II wojny światowej. „Mogę stwierdzić, że cerkiew została podpalona” – powiedział w jednym z kanałów białoruskiej cerkwi komendant miejskiej milicji Mikołaj Iljuk. Milicjant dodał, że nieznani sprawcy wrzucili przez okno plastikowe butelki z benzyną dzięki czemu podpalili cerkiew. Wg z jednej hipotez mozyrskiej milicji podpalenia dokonali miejscowi sataniści. Cerkiew była dwukrotnie atakowana: 1 października 2006 r. zostały powybijane szyby w oknach, zaś 13 października na ścianach świątyni nieznani sprawcy namalowali satanistyczne symbole. Biskup turowsko-mozyrski Stefan podjął decyzję o odbudowie cerkwi. Wg słów o. Walerego – proboszcza proboszcza parafii, gdzie spłonęła cerkiew – świątynia będzie „odbudowana z kamienia”.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.