Benedykt XVI złożył wyrazy bliskości i solidarności z kard. Jorge Urosą Savino w związku z napadem ze strony zwolenników prezydenta Hugo Cháveza.
Do incydentu doszło 7 grudnia nieopodal katedry w Caracas. Kilkunastoosobowa grupa „chavistów” obrzuciła obelgami wsiadającego do samochodu kardynała, a następnie zaatakowała pięściami i kopniakami sam pojazd. Napastników zidentyfikowano jako członków prorządowej bojówki o nazwie „La Esquina Caliente”. Choć incydent miał miejsce w pobliżu ratusza pilnowanego przez policję, stróże prawa nie zareagowali na ten akt agresji wobec duchownego. Benedykt XVI wyraził ubolewanie z powodu napadu na wenezuelskiego purpurata oraz zapewnił o modlitwie w jego intencji. Poprzednio protest w związku z incydentem wystosował wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Wenezueli abp Roberto Lückert. Wyraził przy tym opinię, że jest to pośredni efekt agresywnych wypowiedzi samego prezydenta Cháveza pod adresem przedstawicieli Kościoła.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.