Kardynał przestrzega przed demonizowaniem nowego prezydenta.
Ojciec Święty przyjął dziś na audiencji kard. Raymonda Burke’a. Pełni on funkcję papieskiego protektora nad Zakonem Kawalerów Maltańskich. Aktualnie jest on jedynym, obok kard. Harvey’a, urzędującym w Rzymie amerykańskim kardynałem.
Zarówno wczoraj, jak i dzisiaj kard. Burke komentował w mediach wyniki wyborów w USA, przestrzegając przed demonizowaniem nowego prezydenta. Podkreśla on, że katolicy mogli z czystym sumieniem głosować na Donalda Trumpa, ponieważ na podstawie tego, co mówił, można było mieć nadzieję, że w jakiś sposób służy to dobru wspólnemu. Jego wypowiedzi na temat obrony życia, rodziny i wolności religijnej pokazują, że jest on gotowy słuchać tego, co mówi Kościół, i rozumie, że są to podstawowe kwestie moralne, a nie wyznaniowe – stwierdził kard. Burke. Zastrzegł on jednak, że w sprawach, które różnią Trumpa i Kościół, katolicy mają obowiązek jasno wyrażać swój sprzeciw. Odnosząc się konkretnie do problemu migracji, kard. Burke wyraził przekonanie, że nowy prezydent nie kieruje się w tej kwestii wrogością, lecz roztropnością. Amerykański purpurat zapewnił, że Trump nie jest głupcem i dobrze zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką wziął na swoje barki. Dobrze też wie, że czym innym jest ubiegać się o prezydenturę, a czym innym być prezydentem.
Kard. Burke dodał również, że wyniki wyborów są ostrzeżeniem dla liderów politycznych, aby uważniej słuchali ludzi. Amerykanie uświadomili sobie bowiem, w jak poważnej sytuacji znalazł się ich kraj, kiedy zagrożone są tak podstawowe dobra jak życie, rodzina czy wolność religijna.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia".
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.