Polska zagra z obrońcą tytułu Francją na koniec zmagań w grupie A mistrzostw świata piłkarzy ręcznych. Spotkanie w Nantes, które dla młodej kadry Tałanta Dujszebajewa będzie miało znaczenie przede wszystkim edukacyjne, rozpocznie się o godz. 17.45.
Selekcjoner polskiej reprezentacji ciągle powtarza, że jego podopieczni muszą zebrać jak najwięcej doświadczeń, co będzie procentowało w przyszłości. Pod tym względem czwartkowy pojedynek jest wręcz wymarzony, bowiem będzie można czegoś się nauczyć od najlepszych szczypiornistów.
Wynik tego spotkania dla Polaków nie będzie miał większego znaczenia, gdyż już wcześniej było wiadomo, że biało-czerwonym pozostała tylko rywalizacja o miejsca 17-20 w Pucharze Prezydenta. "Trójkolorowi" mają z kolei zapewniony awans do 1/8 finału z pierwszego miejsca w grupie.
"Ich siła wynika z tego, że są kolektywem. Mają wyrównaną drużynę, po dwóch świetnych zawodników na każdej pozycji. Poza tym na każdej z nich mają piłkarza, który znajduje się w trójce najlepszych na świecie, więc samo to daje im olbrzymią siłę. Są też nieprawdopodobnie pewni siebie, bo potrafią wygrywać w ciężkich okolicznościach, dlatego znają swoją wartość. Gdy mecz jest na styku, gdy decyduje doświadczenie, wtedy Francuzi okazują się lepsi" - scharakteryzował najbliższego rywala drugi trener reprezentacji Polski Robert Lis.
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia."
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.
To reakcja na zatrzymanie przez Izrael dwóch Kolumbijek płynących w międzynarodowej flotylli Sumud.